Polskie Party 2015
Trochę sie mylisz.Sebaloz/Lepsi.De pisze:5 osob. 3 osoby zajmowaly sie samymi kompami. Calosc ogarnial Grey, a pomagal mu Sachy (z Retrokompa).
Organizator jeden: Grey
Pomoc w prowadzeniu kompotów: Pinokio feat. Yerzmyey (Atari 8bit)
AdamK (Atari ST)
Piter (Falcon)
Liczenie votek: Wieczór i Grzybson
to cała organizacja
edit. oczywiście Grey wie, że zawsze ma pare osób w odwodzie które w razie czego we wszystkim mu pomogą oraz iż że na dzień przed party ma do dyspozycji powiedzmy ze 10 osób które mu ogarną salę, przyniosą i poustawiają stoły i krzesła, powieszą banery i takie inne organizacyjne pierdoły na samym pplace. To samo tyczy się zakończenia imprezy i posprzątania na gotowo sali. Na SV to oczywista oczywistość.
Witam wszystkich (mój 1 post),
Zgadza się to co napisał Gepard. Ja nie jestem (współ)organizatorem SV, ale na każdą prośbę Grey'a chętnie mu pomagam i wiem, że mogę liczyć na to samo z jego strony. Nasze imprezy (SV i RK-LE) nie są konkurencją dla siebie, każda jest inna i jest pełna współpraca.
W tym roku na SV "robiłem" przy invitce, noszeniu stołów czy drobnych rzeczach podczas samej imprezy. Tak samo inni (w tym współorganizatorzy RK-LE), którzy po prostu przyszli pomóc albo zrobili coś kiedy było to potrzebne (Johny coś przy video, Drygol przy nagrodach, itd). Najbliższe i najbardziej zaufane grono też wymienił Gepard, ale kto chce i może angażuje się w sprawę na tyle ile chce bo nie liczą się deklaracje a faktyczny wkład. My ogólnie jednak działamy zadaniowo (w razie potrzeb) a główną siłą sprawczą całego SV jest Grey, który zajmuje się tym praktycznie przez cały okrągły rok. Tak to działa.
Pozdro
Zgadza się to co napisał Gepard. Ja nie jestem (współ)organizatorem SV, ale na każdą prośbę Grey'a chętnie mu pomagam i wiem, że mogę liczyć na to samo z jego strony. Nasze imprezy (SV i RK-LE) nie są konkurencją dla siebie, każda jest inna i jest pełna współpraca.
W tym roku na SV "robiłem" przy invitce, noszeniu stołów czy drobnych rzeczach podczas samej imprezy. Tak samo inni (w tym współorganizatorzy RK-LE), którzy po prostu przyszli pomóc albo zrobili coś kiedy było to potrzebne (Johny coś przy video, Drygol przy nagrodach, itd). Najbliższe i najbardziej zaufane grono też wymienił Gepard, ale kto chce i może angażuje się w sprawę na tyle ile chce bo nie liczą się deklaracje a faktyczny wkład. My ogólnie jednak działamy zadaniowo (w razie potrzeb) a główną siłą sprawczą całego SV jest Grey, który zajmuje się tym praktycznie przez cały okrągły rok. Tak to działa.
Pozdro
-
- Posty: 1464
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04
To prawda, scena Atari (z tego co obserwuję) jest odmienna w swoim podejściu i jak widać to się sprawdza, choć spore kwasy też się zdarzają - tyle że stanowią mały procent ogólnego "ruchu w biznesie".
No ja akurat jestem głównie amigowcem (choć chyba poza polskim main-stream'em), ale to nie ma żadnego znaczenia. Wszystko zależy czy coś faktycznie się robi (konkrety), czy tylko wykonuje ruchy pozorowane. Atarowcy - robią konkretne rzeczy, więc Grey ma motywację, żeby dla tworczego środowiska robić SV, a środowisko odpłaca mu się takim czy innym supportem (prodki czy pomoc w organizacji). Koło napędza się samo.
Pozdro.
No ja akurat jestem głównie amigowcem (choć chyba poza polskim main-stream'em), ale to nie ma żadnego znaczenia. Wszystko zależy czy coś faktycznie się robi (konkrety), czy tylko wykonuje ruchy pozorowane. Atarowcy - robią konkretne rzeczy, więc Grey ma motywację, żeby dla tworczego środowiska robić SV, a środowisko odpłaca mu się takim czy innym supportem (prodki czy pomoc w organizacji). Koło napędza się samo.
Pozdro.
@Splatter
1. (demo)Scena c64 wywodzi się z crack sceny = EGO i rywalizacja.
Na Atari nigdy nie było prawdziwej crack sceny.
2. Efekt skali, po prostu. Atari - to, mimo wszystko, nisza.
3. Nie wiem o jakich kwasach mówisz. Wszyscy spotykamy się (...cie się)
na Pierniku, Pixelu, Silesia, X). Nie zauważyłem jakiejś niechęci.
Rozmawiamy normalnie, pijemy, zażywamy, bawimy się.
Lecą czasami słowne docinki. Lecą. Ok, no i co?
Jest gruby z brodą, który szuka zaczepek i kręci afery.
Nie bez powodu jest wypierdalany ze scenowych portali.
1. (demo)Scena c64 wywodzi się z crack sceny = EGO i rywalizacja.
Na Atari nigdy nie było prawdziwej crack sceny.
2. Efekt skali, po prostu. Atari - to, mimo wszystko, nisza.
3. Nie wiem o jakich kwasach mówisz. Wszyscy spotykamy się (...cie się)
na Pierniku, Pixelu, Silesia, X). Nie zauważyłem jakiejś niechęci.
Rozmawiamy normalnie, pijemy, zażywamy, bawimy się.
Lecą czasami słowne docinki. Lecą. Ok, no i co?
Jest gruby z brodą, który szuka zaczepek i kręci afery.
Nie bez powodu jest wypierdalany ze scenowych portali.
Olo forum atakuje. Żadnej litości nie czuje.
na wszystkich North bylo tak samo. Bartoszyckie robil Blight z ekipa pomocnikow, w Warszawie ogarnialismy to niby we trzech, ale tak naprawde mase osob nam pomagalo. Sprzatac, liczyc votki, pilnowac porzadku, a w razie czego robic za ochrone.edit. oczywiście Grey wie, że zawsze ma pare osób w odwodzie które w razie czego we wszystkim mu pomogą oraz iż że na dzień przed party ma do dyspozycji powiedzmy ze 10 osób które mu ogarną salę, przyniosą i poustawiają stoły i krzesła, powieszą banery i takie inne organizacyjne pierdoły na samym pplace. To samo tyczy się zakończenia imprezy i posprzątania na gotowo sali. Na SV to oczywista oczywistość.
Co do kraksceny - oczywiscie, ze byla. Tyle, ze malo kto jej chociaz liznal (do tej tej grupy nie zaliczaja sie ci co oddawali wlasne gry na firsty za join do grupy ).
Co do niesnasek - bez jaj. Jest jedna maskotka i jeden glupek. Wszyscy wiedza o co chodzi. Nie przeszkadzalo by to robieniu party, zreszta, jeden to siedzi cicho w realu a drugi na ktoryms Northcie w Wuwua nim zdazyl narobic syfu zostal upomniany przez sily szybkiego reagowania w sposob kulturalny ale na tyle dobitny, ze od razu sie uspokoil.
was twenty, is five, my friend...
-
- Posty: 382
- Rejestracja: 20 wrz 2010, 09:27
- Grupa: Aberration Creations
Czyli sumując, SV jechalo za pomoca 5 osob + pospolite ruszenie.
Daleko tutaj do osob dwoch jak glosily mity i legendy - informacje ksztaltujace opinie publiczna.
Ja wychodze z zalozenia, ze party nawet dla organizatorow jest imprezą a nie tylko zajobem, więc dodalem 6 osobę jako wsparcie, plus jeszcze jedna osoba (tak jak wspominalem) od 'efektow scpecjalnych' i dodatkowych eventów.
Tak więc moj plan jest jak najbardziej realistyczny i dalej sie go trzymam.
Po nowym roku pozliczam wszystkie deklaracje uzyskane w tym watku, wyciagne wnioski i podejme decyzje.
Daleko tutaj do osob dwoch jak glosily mity i legendy - informacje ksztaltujace opinie publiczna.
Ja wychodze z zalozenia, ze party nawet dla organizatorow jest imprezą a nie tylko zajobem, więc dodalem 6 osobę jako wsparcie, plus jeszcze jedna osoba (tak jak wspominalem) od 'efektow scpecjalnych' i dodatkowych eventów.
Tak więc moj plan jest jak najbardziej realistyczny i dalej sie go trzymam.
Po nowym roku pozliczam wszystkie deklaracje uzyskane w tym watku, wyciagne wnioski i podejme decyzje.
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3962
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
Organizator jest jeden, ale w organizacji jest 7 osob, a ja zauwazylem jeszcze jedna osobe ktora pomagala w organizacji. Czyli 8 osob, tyle samo ile w organizacji chce miec SuperNoise. Moze to sie na scenie Atari inaczej nazywa, ale wiadomo ze chodzi o to samo, zeby nie robic party samemu.bob_er pisze:Jakie 5 osób?
Pisali Ci precież chłopaki, że organizator jest jeden - Grey.
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore
Socjopatyczna Legia Commodore
Cała logistyka SV spoczywała zawsze na mnie (organizacja sali, nagród, atrakcji, media, bannery, hummer/autokary, piwo, laski, invitki itd.). Do pomocy mam chłopaków prowadzących compo podczas party na platformy 8-bit, 16-bit, 32-bit oraz 64-bit (Jaguar). Oczywiście sam bym również nie rozstawił wszystkich stolików i krzeseł - zawsze mogę liczyć tutaj na pomoc chłopaków z 3miasta, a także przyjezdnych.
Biorac pod uwage wielkosci scen etc. to zamiast sie napinac i dzielic moze lepiej zaproponowac koledze Grey'owi ewolucje imprezy w kierunku ala Forever czyli prawdziwego multi-platform (nie tylko w ramach Atari).
@Grey: niezobowiazujaco: czy to w ogóle kierunek ktory bierzesz pod uwage?
@Grey: niezobowiazujaco: czy to w ogóle kierunek ktory bierzesz pod uwage?
Elysium vs Arise. Czym byłoby dobro bez zła?
Ja bym tam Greyowi (pozdo man!) odradzal robienie multiplatformowego party - zawsze zebest jest we wlasnym sosie. W tym roku nie udalo mi sie dokonczyc kolejnego epokowego dziela na POKEYa ale moze za rok sie uda.
Dlatego tez przestalem jezdzic na Forevera (poza tym, ze strzelilem focha )
Silesja mnie bardzo krecila dlatego wlasnie ze to bylo party tylko na komode, to samo X' czy SV. Multi ssie, choc nie powiem Forever byl tym miejscem, gdzie poznalo sie takich popaprancow jak Lisu, Yerz, Mazi, Mono, Dely i reszte pijakow, ale mimo wszystko jeden sos to jeden sos.
Jak party ala Silesia nie wypali to co zrobic, wpadne na Riverwasha.
Mam tylko nadzieje ze ktos nie wpadnie na pojebany pomysl robic I RW I party C64 w tym samym, kurwa czasie
Dlatego tez przestalem jezdzic na Forevera (poza tym, ze strzelilem focha )
Silesja mnie bardzo krecila dlatego wlasnie ze to bylo party tylko na komode, to samo X' czy SV. Multi ssie, choc nie powiem Forever byl tym miejscem, gdzie poznalo sie takich popaprancow jak Lisu, Yerz, Mazi, Mono, Dely i reszte pijakow, ale mimo wszystko jeden sos to jeden sos.
Jak party ala Silesia nie wypali to co zrobic, wpadne na Riverwasha.
Mam tylko nadzieje ze ktos nie wpadnie na pojebany pomysl robic I RW I party C64 w tym samym, kurwa czasie
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3962
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02
Jak cos to w czerwcu. We wrzesniu juz jest gesto: Riverwash, Wapniak i Pixel Heaven/Pixel Hell. Planowany jest tez wiekszy wyjazd na Deadline do Berlina prawdopodobnie pierwszy weekend pazdziernika.booker pisze:Mam tylko nadzieje ze ktos nie wpadnie na pojebany pomysl robic I RW I party C64 w tym samym, kurwa czasie
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore
Socjopatyczna Legia Commodore
@Brush: szczerze mówiąc taki wariant przechodził mi przez głowę, tzn. oficjalne zaproszenie użytkowników C-64 na SV (ale nie wszystkie 8-bitowce, tylko właśnie A8 i C64, o ST i Falconie nie zapominając). W końcu Jack Tramiel czy Shiraz Shivji to nasi wspólni ojcowie. Chciałem zrobić taką edycję "na próbę" - być może nadszedł czas ku temu. Na razie nie mówię tak, aczkolwiek nie mówię też nie. Wszystko też zależy od Waszego środowiska, którego (nie ukrywam) po prostu nie znam. Oprócz pojedynczych osób takich jak Kenji, DJ Gruby, Nitro, Kisiel, Booker, Sebaloz czy (mailowo) Carrion.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1464
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04
A C64 w PL obecnie to nie nisza? Ilu nas jest więcej niż na Atari?kotrobot pisze: 2. Efekt skali, po prostu. Atari - to, mimo wszystko, nisza.
Poza niesnaskami na forum i czasem robieniu syfu na partykotrobot pisze: 3. Nie wiem o jakich kwasach mówisz. Wszyscy spotykamy się (...cie się)
na Pierniku, Pixelu, Silesia, X). Nie zauważyłem jakiejś niechęci.
Rozmawiamy normalnie, pijemy, zażywamy, bawimy się.
Lecą czasami słowne docinki. Lecą. Ok, no i co?
Jest gruby z brodą, który szuka zaczepek i kręci afery.
Nie bez powodu jest wypierdalany ze scenowych portali.
miałem na myśli organizowanie imprez ostatnio. Weźmy np SP7,
niby impreza imo udana, ale organizatorzy się pożarli,
każdy ma jakieś tam żale i pretensje.
Gdyby nie to, pewnie mielibyśmy party w 2014.