Blocks - cracki, supplierzy etc

Forum, na którym możemy pogadać o wszelakim oprogramowaniu na C64, grach, programach.
Wiadomość
Autor
comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

Blocks - cracki, supplierzy etc

#1 Post autor: comankh »

Nes, ponieważ jesteś tak bardzo leniem założyłem nowy wątek żeby nie śmiecić; a więc - napisałeś:

PS. Offtopic - jak mam o kimś z C64 wyrobione złe zdanie, to o niejakim Intruder'ze/Avantgarde, który zajebał grę "Blocks!" zrobioną przeze mnie, Praisera i Talbota, pod pretekstem że załatwi z jakąś firmą "Magna Media" jej sprzedaż i dostaniemy zapłatę za włożoną pracę, a w rzeczywistości wypuścił ją jako crack, a chyba i Talbot i Praiser myśleli, że sprzedałem grę a im nie wypłaciłem ich części zysku. Nie zapomnę temu ..ujowi tego do końca życia, przypuszczam że to był jeden z głównych powodów odejścia Talbota i Praisera z Impact.

nes pisze:Pociągnę jeszcze na moment offtopic, bo coś nie jest dla mnie jasne:
Comankh, jeśli porównujesz sytuacje, to rozumiem, że dokładnie tak samo jak ja, Talbot i Praiser nie otrzymałeś wynagrodzenia za pracę nad tą grą, i została ona przez tych kolegów ukradziona przed jej wydaniem, co w zasadzie uniemożliwiło jej wydanie, tak?
przytaczam tylko dlatego żeby pokazać jak bardzo aktualne jest piractwo w gamedev nadal (konsole trochę ratują sprawę + mamy ich nową generację).

jeśli miałbym porównać to byłoby to dość brutalne, bo nie ta skala produkcji - ja wiem że młodzieńcza praca i sentyment, ale realnie ile zapłaciłbyś za kolejnego (ok - ładnego) klona pair of memory ???
ile zaplacilby cracker zeby miec firsta? srzelam że kwota z dwoma zerami i cyfrą z przodu którą ci może pokazać drwal po wypadku.

naprawdę myślisz że była szansa wydać legalnie w 1996/97 produkt tej klasy (plikówka, budget), to od razu podpowiem ile był warty - tyle, na ile udałoby ci się wynegocjowac to z firmą. nie trzeba być geniuszem żeby wiedziec ile releasów w tamtym okresie było, że nasze lokalne firmy dawno uciekły z c64 (wiec co dopiero zachod).

jako że nie prowadziłeś poważnych rozmów z żadnymi firmami, nie widziałeś ćwiartki umowy i dałeś się nabić w butelkę pierwszemu lepszemu supplierowi - masz odpowiedź jakie było zainteresowanie.

możesz byc zły na jakiegoś kolesia, ale pokaż mi palcem, nazwij te wydawnictwa dziś (łatwiej, internet prawdę powie) którym mógłbyś sprzedać swoją debiutancką grę.

ofc DL zostało ukradzione przed wydaniem - kopia z mastera, dostepnego u nas w firmie (nie podejrzewam) i u wydawcy (najprawdopodobniej).
szybciutko poszedł 0day (szczerze mowiac nie wiem czy da sie puscic gre ktora nie jest dostepna na steamie).
jaki wpływ na stabilność wielu firm (szczególnie tych które nie publikują na konsolach) oraz zarobki pracowników może miec piractwo - możesz sobie tylko dopowiedzieć.

oczywiscie ze dostalem $ bo jest to moja praca i wczesniej nie bylo by czego krasc (konsole, helou; tcr, trc - helou), wydawca był ustalony z góry itd. mam na koncie kilka projektów w szufladzie za które dostałem $ pomimo tego nie zostały wydane (co ciekawe nawet taką po certyfikacji, czyli gold master), ujebano je z różnych względów i też nie jestem szczęśliwy (jakieś dwa lata pracy nad rzeczami które nie mają prawa znaleźć się dziś w portfolio).

jeśli chcesz żeby to była praca/źródło dochodu - zadbaj o to najpierw. co wam się udało w temacie - sam przedstawiłeś.

wiadomo, w latach 90tych byliśmy młodzi i głupi, niektórzy próbowali monetyzować swoje skille na c64 i mieli czasem mniej a czasem więcej szczęścia (nie jesteś jedyną osobą która chciała sprzedawać crackerom). wg mnie i tak bylismy w dupie bo byla to już era pierwszego playstation, firm robiacych gry bylo jak na lekarstwo (ale w miescie mielismy np jedną dosc sporą) a nawet jeśli to na pewno nie robiły ich na commodore :) zabawa na c= była imo już wtedy stratą czasu i energii, dopiero teraz po latach i na fali retromanii widać sens akcji typu RGCD, ew tytułow (konsole/pc/mobile) mocno stylizowanych na retro.

reasumując - myślę że po prostu nie mieliście żadnych znajomości, umiejętności biznesowych i szczęścia które pozwoliłyby na pozyskanie tych kilku $ wówczas.

Awatar użytkownika
nes
Posty: 509
Rejestracja: 21 maja 2010, 22:03
Grupa: Impact

#2 Post autor: nes »

Ciężko się z Tobą i Twoimi wnioskami nie zgodzić, z drobnym szczegółem - mniej więcej w tym samym czasie kilka gier z Polski się sprzedało.

Zrozumiałbym, gdybym dostał odpowiedź, że żadne wydawnictwo nie jest zainteresowane, i że nici z tego, ale koleś (z którym zresztą miałem o wiele wcześniej już kontakt) zapewniał że wszystko załatwił, podał nazwę firmy do umieszczenia w grze, natomiast po dostaniu kopii - urwał kontakt a grę wypuścił dumnie "jako pierwszy". Dla mnie to jest złodziej. I nie w przenośni, jak inni crackerzy, którzy udostępniają legalnie wydane gry za darmo (btw. jakby nie było na takim sofcie rozwinęła się informatyzacja w Polsce), ale w sensie dosłownym - okłamał, wyłudził, rozpowszechnił. Z tego co zazwyczaj czytałem, to supplierzy to byli np. sprzedawcy w sklepach z grami, którzy kilka dni przed premierą mieli dostęp do gry, albo ktoś z produkcji z firmy wydawniczej. Natomiast o takim wale, jak zrobił Intruder, nigdy wcześniej ani później nie słyszałem.

Co do ilości $ jaką za to można było dostać, to nikt z nas się nie chciał na tym dorobić kokosów, tylko dostać cokolwiek za swoją pracę, żeby mieć chociażby motywację do dalszego działania. Ten incydent to przekreślił, i nie wiem jak Praiserowi i Talbotowi, ale mnie odeszła chęć robienia jakichkolwiek gier na jakiekolwiek platformy. No chyba że tak jak piszesz - siedzieć w firmie, dostawać co miesiąc wypłatę, a czy gra wyjdzie czy nie to problem firmy nie mój.

Pytasz jak myślę ile za to można było zgarnąć - myślę, że np. gra do której ostatnio Jeroen Tel zrobił muzykę na smartfony mocno nie porywa, ale jak będzie dostępna nawet za 1$, a kupi ją przez internet kilkaset osób, to już jest jakiś zysk. Jako wydanie boxowe bym jej w życiu nie kupił - jako gierkę za dolara do pogrania sobie np. w pociągu - czemu nie. Tak że nie mówię, że ta nasza gra była epokowa, ale albo mogła przyjść informacja o odmowie wydania, albo kapnąć kilka $ (które w tamtych czasach były jeszcze dosyć w cenie), choćby na lepszy monitor czy myszkę. A stało się jak stało - Intruder ma dumnie na liście swoich dokonań wpisane na CSDb wyłudzenie czyjejś pracy, jako "crack". Jak to jest "crack", to Intruder jest pipa a nie cracker.

W zasadzie, to ogólnie po tym incydencie odechciało mi się cokolwiek na scenie robić na ładnych parę lat.

A dodatkowo bodajże Talbot pytając co jest ze sprzedażą gry pisał wtedy, że ma możliwość jej sprzedania, ale mu pisałem żeby tego nie robił bo już poszła do "Magna Media" tylko jeszcze zapłaty nie ma :?
"A ile zrobisz pompek ?" (c) 2o11 eLban
http://apt.hopto.org/nes/impact/

comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#3 Post autor: comankh »

nes pisze:mniej więcej w tym samym czasie kilka gier z Polski się sprzedało.
musiałbyś w tym momencie odpowiedzieś sobie jakie były twoje relacje i znajomość ówczesnej sceny crackerskiej (np. popatrz po ex-grupach niektórych naszych kolegów, taki hint).
nes pisze: Dla mnie to jest złodziej. I nie w przenośni, jak inni crackerzy
rozbawiłeś mnie, crackerzy są złodziejami W PRZENOŚNI bo przeciez nie czerpia korzyści finansowych?:) na jakiej planecie? :D
nes, to jest trochę mocna odklejka jak dla mnie, dlatego też wspomniałem o kolegach którzy (jawnie) ukradli kopie gry przy której ostatnio pracowałem.

naruszenie praw autorskich to kradzież i kropka. nie mówimy oczywiście o stopniu szkodliwości, tylko o samym fakcie. nie wiem co tam robisz zawodowo ale to chyba nie jest pisanie softu...
nes pisze: albo ktoś z produkcji z firmy wydawniczej. Natomiast o takim wale, jak zrobił Intruder, nigdy wcześniej ani później nie słyszałem.
trochę wyobraźni - generowanie zysku z pomocą socjotechniki to codzienność.
nes pisze: Co do ilości $ jaką za to można było dostać, to nikt z nas się nie chciał na tym dorobić kokosów, tylko dostać cokolwiek za swoją pracę, żeby mieć chociażby motywację do dalszego działania.
chciałeś porównań - trzeba mieć zajebiste szczęście żeby sprzedawać crapy w momencie kiedy rynek na daną platformę się kończy. i pomijam wasze błędy ale hehe - niewiele się za to należało, bo project firestart to raczej nie był?:) jeśli pokłóciliście się o to że ktoś nie dostał 200 złotych no to już grubszy problem z charakterami :)

nazywam to po imieniu - crapy - bo gro gier z polskiej sceny reprezentowała mocno przeciętny poziom, były to gry budgetowe i fakt że ktoś był w stanie zapłacić jest przejawem szczęścia (np to że zobaczyłem jakieś grosze za te moje koszmarki to już wogóle).

Kwoty zweryfikowały to jako hobby - to nigdy nie były $ które pokrywały realne koszty produkcji.
nes pisze: No chyba że tak jak piszesz - siedzieć w firmie, dostawać co miesiąc wypłatę, a czy gra wyjdzie czy nie to problem firmy nie mój.
oczywiście że twój, bo poza nabytym skillem przy kolejnym projekcie musisz mieć coś do pokazania aby tego w jakimś stopniu dowieść.
nes pisze: Pytasz jak myślę ile za to można było zgarnąć - myślę, że np. gra do której ostatnio Jeroen Tel zrobił muzykę na smartfony mocno nie porywa, ale jak będzie dostępna nawet za 1$, a kupi ją przez internet kilkaset osób, to już jest jakiś zysk.
kilkaset sprzedanych kopii to jest pokrycie kilkudziesieciu roboczogodzin jednego programisty. więc jaki zysk?:)
nes pisze: A stało się jak stało - Intruder ma dumnie na liście swoich dokonań wpisane na CSDb wyłudzenie czyjejś pracy, jako "crack". Jak to jest "crack", to Intruder jest pipa a nie cracker.
już nie zaklinaj rzeczywistości http://csdb.dk/release/?id=53812 - jak w pysk stoi - orrie supplier. poza tym zaraz sie pewnie okaże że kevin mitnick nie był hackerem.
nes pisze: W zasadzie, to ogólnie po tym incydencie odechciało mi się cokolwiek na scenie robić na ładnych parę lat.
W zasadzie to nie widzę związku. Myślę że nie rozumieliście wtedy mechanizmów jakimi rządziła się scena. Taki przykład z naszego poletka:

http://www.gamesthatwerent.com/gtw64/arthema/

Ta gra oczywiście została skończona, sprzedana lecz nie wydana. Zgadnij dlaczego do dziś nikt jej nie złamał.
Jeśli znasz odpowiedź, może przejdzi ci lanie po pysku intruderów lolz.
nes pisze: A dodatkowo bodajże Talbot pytając co jest ze sprzedażą gry pisał wtedy, że ma możliwość jej sprzedania, ale mu pisałem żeby tego nie robił bo już poszła do "Magna Media" tylko jeszcze zapłaty nie ma :?
miałeś papier, zaliczkę? a moze pamietasz nazwe firmy ktorą mial na mysli talbot.
to co napisałem wcześniej (i nie obraź sie) - młodzi i głupi.

comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#4 Post autor: comankh »

nes pisze:Tak że nie mówię, że ta nasza gra była epokowa, ale albo mogła przyjść informacja o odmowie wydania
Tu chyba leży sedno twojego 'problemu' - wydaje się że coś miałeś, a faktycznie nie miałeś nic.
Żeby rozwiązać umowę trzeba ją najpierw podpisać.

Awatar użytkownika
nes
Posty: 509
Rejestracja: 21 maja 2010, 22:03
Grupa: Impact

#5 Post autor: nes »

Comankh, tak w skrócie - z crapem nie przesadzaj, tam była dość mocno rozbudowana opcja gry z komputerem, nad którą dość długo siedziałem, i była nieźle dopracowana (dawało się również ustalić na jakim poziomie ma być komputer i jak często się ma mylić) - chociaż w tej wersji którą wydał Intruder akurat jest w tej procedurze jeszcze bug, i komputer potrafi się zapętlić na bezsensownych ruchach. W wersji finalnej, której nie dostał, już tego problemu nie było. Dodatkowo - komputer mógł grać sam ze sobą, co dość ciekawie wyglądało. Tak więc kod pod tym co widać to nie tylko obsługa joysticka i odwracanie kafelek.

Jeśli chodzi o to czy miałem umowę - tak, miałem, z Intruderem, jego pisemne potwierdzenie wszystkiego i warunki. Teraz już raczej tego nie znajdę, tak samo jak i całej reszty mojej scenowej korespondencji, ale to nie ma znaczenia.

Ogólnie masz rację, że poziom wiedzy przynajmniej z mojej strony na temat sprzedaży gier był prawie zerowy wtedy (koledzy ze sceny jakoś się nie kwapili podzielić informacjami) , a do tego miałem hm ile? Jakoś 17 lat jak to się działo. Tzn. więcej wiedziałem np. o LK Avalon niż o tym jak i komu we właściwy sposób sprzedać coś za granicę.
comankh pisze: a moze pamietasz nazwe firmy ktorą mial na mysli talbot.
to co napisałem wcześniej (i nie obraź sie) - młodzi i głupi.
Nie pamiętam, nawet nie wiem czy mi ją wymienił, i nawet na 100% nie jestem pewny czy to on czy Praiser. Chyba trzeba by ich zapytać.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2015, 13:49 przez nes, łącznie zmieniany 2 razy.
"A ile zrobisz pompek ?" (c) 2o11 eLban
http://apt.hopto.org/nes/impact/

Awatar użytkownika
skull
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2008, 08:18
Grupa: samar

#6 Post autor: skull »

Ha, wydawanie gier w 96/97, też przez to przechodziłem. Można powiedzieć, że to wszystko spóźnione o jakiś rok lub dwa.
Wydawało się że rynek nabiera rozpędu, że jest energia, coraz lepsze produkcje, coraz więcej narzędzi, ludzie porozpoczynali projekty i chlap, przeszliśmy na pecety.
W 10.1995 nagle zakończyli wydawać C&A, jeszcze z rok niedowierzania i koniec.
Grę też chcieliśmy wydać, ale już nam zaproponowali 100 zł i to chyba tylko za cracka - więc z miejsca zapał przepadł, a i czas był iść na studia. http://www.gamesthatwerent.com/gtw64/boombastic-benny/

Fakt, że my już na nic nie czekaliśmy w niepewności i też uważam że taki crack był wyjątkowo chamski, chociaż jedno zdanie odpowiedzi "że nic z tego nie będzie" się by przydało.

No ale po latach się jeszcze uparłem i skończyłem "projekt marzeń", może nes też powinieneś dla "samooczyszczenia" psychicznego.
Bo pecet to zwykły banan...

comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#7 Post autor: comankh »

nes pisze:z crapem nie przesadzaj
absolutnie nie przesadzam, weż sobie jakąkolwiek gre dyskową z początku lat 90tych i porównaj. takie popierdółki nie mają zupełnie startu.

to samo mogę powiedzieć o wielu projektach w których brałem później udział (inne platformy i wydawcy) na co znajdziesz potwierdzenie tu http://polski.gd/metascore i w innych miejscach na metacritic (score poniżej 30).

też mógłbym bajać o technologicznie zaawansowanych mechanizmach wewnątrz, co nie zmieni faktu niskiej jakości gry (dla gracza).

comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#8 Post autor: comankh »

skull pisze: "projekt marzeń"
który dla odmiany jest bardzo dobrym fullprajsem. takich gier w połowie lat 90 polska scena nie wypuszczała.

Awatar użytkownika
nes
Posty: 509
Rejestracja: 21 maja 2010, 22:03
Grupa: Impact

#9 Post autor: nes »

PS. Comankh, nie wiem dlaczego mam wrażenie, że bronisz takich ludzi, w sytuacji gdy z tego co kojarzę to właśnie Agony najgłośniej "krzyczało" jak złe jest kradnięcie cudzej pracy :roll:
"A ile zrobisz pompek ?" (c) 2o11 eLban
http://apt.hopto.org/nes/impact/

comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#10 Post autor: comankh »

tak, oczywiście. jest to jak najbardziej w moim interesie - pracuję w tej branży (gamedev) i walcze o prawa piratów [...]

dude...

może po prostu zastanów się dlaczego rozmawiałeś o sprzedaży gry z członkiem uznanych grup crackerskich. jak będziesz miał jakieś wnioski - podziel się :)

Awatar użytkownika
carrion
Posty: 2351
Rejestracja: 27 lut 2009, 17:38
Kontakt:

#11 Post autor: carrion »

@comankh

apropos Arthema...
skoro gra została sprzedana (tzn development team dostał za to kasę - jak rozumiem) to muszę przyznać że nie przypominam sobie jakiejkolwiek kasy za tę produkcję. Jak to jest/było? Z zaległymi odsetkami to teraz pewnie będę mógł spłacić dom. :)

i btw: Panowie to jak do tej pory najlepszy tydzień na c64scnee.pl w końcu jest o czym dyskutować i co czytać.
c64portal.pl, retronavigator.com

comankh
Posty: 1644
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#12 Post autor: comankh »

atakuj druida, hehe, 20 lat - bedzie w sam raz na jakieś auto xD

ed: hehe też sobie nie przypominam żebym coś dostał xd, wojna

Awatar użytkownika
pajda
Posty: 341
Rejestracja: 20 wrz 2008, 03:42
Grupa: faith des16n
Kontakt:

#13 Post autor: pajda »

comankh pisze:atakuj druida, hehe, 20 lat - bedzie w sam raz na jakieś auto xD

ed: hehe też sobie nie przypominam żebym coś dostał xd, wojna
No to już wiemy, skąd ten wypasiony pecet Oruja, o którym trąbili w Astorii ;)
Była ciemna, burzliwa noc.

Awatar użytkownika
carrion
Posty: 2351
Rejestracja: 27 lut 2009, 17:38
Kontakt:

#14 Post autor: carrion »

I w zasadzie mógłbym zrobić bydło tu, na csdb i jeszcze opisać to w Następnym Pixel'u ;) a Druidowi jeb-nąć ze łba...
Ale myśle że po prostu na następnym party gdzie sie spotkamy wychylimy od 2 do 8 piw (na koszt Kwadraty vel Agony) i pośmiejemy sie jak to drzewiej bywało. Z grup na A do Agony mam największy sentyment. Drugie w kolejności będzie chyba .... Asphyxia.
c64portal.pl, retronavigator.com

elban
Posty: 1604
Rejestracja: 17 wrz 2008, 11:19
Grupa: aRise

#15 Post autor: elban »

Nes, blocks poszło by jako fullprice?
was twenty, is five, my friend...

Druid
Posty: 11
Rejestracja: 04 gru 2008, 09:25
Grupa: Agony Design

#16 Post autor: Druid »

Uff Comache mi podesłał, muszę powiedzieć że nie spodziewałem się takiego tekstu po latach :)
carrion pisze:skoro gra została sprzedana (tzn development team dostał za to kasę - jak rozumiem) to muszę przyznać że nie przypominam sobie jakiejkolwiek kasy za tę produkcję. Jak to jest/było? Z zaległymi odsetkami to teraz pewnie będę mógł spłacić dom. :)
Tak, gra została sprzedana, Timsoft zapłacił a ja całe środki podzieliłem między dev team. Kwota, z tego co pamiętam to było zawrotne 2000 zł do podziału na wszystkich. Były to czasy przelewów pocztowych więc pewnie dostałeś na poczcie, naprawdę nie pamiętam ile. Z tego co mi się kojarzy - Comanche dostał 50 zł za swoje sprajty :)

Niestety nie będę miał pewnie żadnej dokumentacji czy tekstów w noterze które wymienialiśmy ;) ale po każdej grze płaciłem zawsze całemu 'teamowi' - i pamiętam że robiłem to zawsze od razu po otrzymaniu środków za grę.

edit. gra jak napisał Comanche - nie została wydana i chyba złamana do dzisiaj.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2015, 21:05 przez Druid, łącznie zmieniany 1 raz.
Tea Drinkers

Druid
Posty: 11
Rejestracja: 04 gru 2008, 09:25
Grupa: Agony Design

#17 Post autor: Druid »

nes pisze:mniej więcej w tym samym czasie kilka gier z Polski się sprzedało.
Nie znam całej opowieści i chętnie poczytam w wolnej chwili, ale chyba każdy kto bawił się w pisanie gier w tych czasach miał z tym problem. Z tego co pamiętam - nam połamali Coldiarusa przed sprzedaniem - pamiętam że było to niezbyt fajne bo gra - zamiast się sprzedać - została wypuszczona jako crack. Na szczęście udało się ją sprzedać w innej firmie ale za bardzo słabe pieniądze, jednym z argumentów był właśnie fakt że gra już jest połamana.

Stare dobre czasy ;)
Tea Drinkers

Awatar użytkownika
carrion
Posty: 2351
Rejestracja: 27 lut 2009, 17:38
Kontakt:

#18 Post autor: carrion »

Orujo... Wyluzuj.
Moje teksty to taka troche (jak to pisze młodzierz) beka z ostatnich tekstów na forum...
Postawisz browara i masz spokój... ;)
Totalnie zapomnialem o tej grze do dzisiaj. Poczytalem na GTW i mi sie przypomniało. Musiało to już być w moich Amigowych czasach bo nie mialem co do tej gry żadnych oczekiwań. Stąd nie pamiętam ze to pixlowałem.
Chć pewnie gdybym poszukał na dyskietkach to tę grafikę mam chyba do teraz w formie źródłowej.
c64portal.pl, retronavigator.com

Druid
Posty: 11
Rejestracja: 04 gru 2008, 09:25
Grupa: Agony Design

#19 Post autor: Druid »

carrion pisze:Orujo... Wyluzuj.
Moje teksty to taka troche (jak to pisze młodzierz) beka z ostatnich tekstów na forum...
Postawisz browara i masz spokój... ;)
To nie tak Carrion. Sprawy finansowe są ważne i naprawdę traktowałem i traktuję je poważnie. Stąd pamiętam że zawsze czy to kasa za grę czy śmieszne 50 zł z nagrody za demo compo - dzieliliśmy to sprawiedliwie.

Wiadomo że to było n lat temu i nie pamiętam szczegółów ale jestem przekonany że byliśmy rozliczeni, a to że Pan Timsoft gry nie wydał - cóż.

Jak będę w domu u rodziców poszukam, może coś znajdzie się z tamtych czasów ale szczerze wątpię :S
Tea Drinkers

Druid
Posty: 11
Rejestracja: 04 gru 2008, 09:25
Grupa: Agony Design

#20 Post autor: Druid »

carrion pisze:Totalnie zapomnialem o tej grze do dzisiaj. Poczytalem na GTW i mi sie przypomniało. Musiało to już być w moich Amigowych czasach bo nie mialem co do tej gry żadnych oczekiwań. Stąd nie pamiętam ze to pixlowałem.
Gierka była naprawdę bardzo sympatyczna. Wiele razy rozmawialiśmy z Comanchem że szkoda że Pan Timsoft jej nie wydał, ale to był chyba czas końca komercyjnego C64 jak piszesz.

Wiem że nawet napisałem mu jakąś reklamę jego produktów w formie krótkiego demka aby przekonać go do wydania Arthemy.

No i do dzisiaj czasem jakiś cracker z C64 pyta się mnie czy może ja dostać na firsta hehe :)
Tea Drinkers

ODPOWIEDZ