Silesia Party 6 - Czestochowa, 29.06 - 01.07.2012
Było w dechę.
Jak przyjechałem w piątek wieczorem, to się trochę przeraziłem, bo:
* nikt nic nie wiedział,
* Nitro nawalony jak stodoła nie kontaktował - gotował garnek ziemniaków w ognisku,
Później było już tylko lepiej ... miejsce klimatyczne, hotel przyjemny, towarzystwo wyborowe.
Bilans po imprezie jest następujący:
* 900 km samochodem w 3 dni,
* kaca jeszcze mam,
* oświadczyłem się dwóm kobietom i obie się zgodziły
pozdrawiam wszystkich, których pamiętam i których nie pamiętam
całuski i do zobaczenia
Jak przyjechałem w piątek wieczorem, to się trochę przeraziłem, bo:
* nikt nic nie wiedział,
* Nitro nawalony jak stodoła nie kontaktował - gotował garnek ziemniaków w ognisku,
Później było już tylko lepiej ... miejsce klimatyczne, hotel przyjemny, towarzystwo wyborowe.
Bilans po imprezie jest następujący:
* 900 km samochodem w 3 dni,
* kaca jeszcze mam,
* oświadczyłem się dwóm kobietom i obie się zgodziły
pozdrawiam wszystkich, których pamiętam i których nie pamiętam
całuski i do zobaczenia
-
- Posty: 1464
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04
-
- Posty: 1464
- Rejestracja: 16 wrz 2008, 20:04
Tutaj więcej fotek:
http://picasaweb.google.com/11489735516 ... Party62012
Niestety baterie mi siadły, więc te parę zdjęć odzwierciedla tylko jakiś wycinek imprezy.
pierwsze party na ktorym nie pilem. pomimo to dzieki adrenalinie udalo mi sie nie pojsc spac az do niedzieli rano. miejscowka zajebista, chociaz za duza jak na te 30-40 osob ktore sie zarejestrowalo - pewnie tez dlatego dretwo to wygladalo w piatek wieczorem - czesc kolegów poszla do burdelu, druga czesc do hotelu a reszta szybko zasnela i tak zostali tylko hardkorowcy. w sobote popoludniu juz bylo ciut lepiej, wiecej osob sie zjawilo i zaczelo to wygladac bardziej jak party anizeli jak zlot tych ktorzy nie jedza miesa i wola wpierdalac fasole...
kompoty wieczorkiem juz stylowo wyszly i czulem sie jak na party. ogolnie mowiac - fajowo bylo ino ta frekwencja...
Chcialbym oficjalnie podziekowac sponsorowi adrenaliny - wlascicielowi Supry ktora byla elegancko przyszykowana i odpicowana aby móc szybko dowozic kolegom piwo na party. przy okazji pobilem swoj rekord predkosci... dziekuje
kompoty wieczorkiem juz stylowo wyszly i czulem sie jak na party. ogolnie mowiac - fajowo bylo ino ta frekwencja...
Chcialbym oficjalnie podziekowac sponsorowi adrenaliny - wlascicielowi Supry ktora byla elegancko przyszykowana i odpicowana aby móc szybko dowozic kolegom piwo na party. przy okazji pobilem swoj rekord predkosci... dziekuje
- Załączniki
-
- Organizator podczas otwierania glownego party roomu
- warlock.jpg (240.65 KiB) Przejrzano 11460 razy
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym,ani każdym innym następującym po tym terminie.Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.
+ ludzie, atmosfera, konwersacje (highlight: "kurde dobrze że Cię w końcu spotykam, bo chciałem Ci powiedzieć, że zajebiście rysujesz" - "w zeszłym roku powiedziałeś mi to samo")
+ smaczne i bardzo tanie jedzenie
+ nagłośnienie na compotach i same compoty (szczególnie muzyczne)
+/- miejscówka duża i blisko mje, ale niezwykle hojnie przystrojona śmieciem
- brak jakichkolwiek atrakcji dodatkowych (a można było nie zapowiadać i git)
- straszliwie długa przerwa między konkursami
- wyniki w niedzielę o 10 (a Wacek zostawił... )
z rozmów wywnioskowałem, że gdybym był w piątek, minusów wymyśliłbym więcej. ogólnie bawiłem się zacnie, niestety w obliczu zaśnięcia na stojąco musiałem dokonać szybkiej ewakuacji bez pożegnań, przepraszam i macham TO ALL.
ps. podziękowania dla Sebaloza za zapalniczkie.
+ smaczne i bardzo tanie jedzenie
+ nagłośnienie na compotach i same compoty (szczególnie muzyczne)
+/- miejscówka duża i blisko mje, ale niezwykle hojnie przystrojona śmieciem
- brak jakichkolwiek atrakcji dodatkowych (a można było nie zapowiadać i git)
- straszliwie długa przerwa między konkursami
- wyniki w niedzielę o 10 (a Wacek zostawił... )
z rozmów wywnioskowałem, że gdybym był w piątek, minusów wymyśliłbym więcej. ogólnie bawiłem się zacnie, niestety w obliczu zaśnięcia na stojąco musiałem dokonać szybkiej ewakuacji bez pożegnań, przepraszam i macham TO ALL.
ps. podziękowania dla Sebaloza za zapalniczkie.
Fajnie było znowu zobaczyć znajome gęby Mimo niewielkiej frekwencji atmosfera całkiem sympatyczna, wiec jakoś specjalnie mi nie brakowało tych zapowiadanych dodatkowych atrakcji. Świetne produkcje, zwłaszcza muzyczne. To dobry prognostyk przed X'em, gdzie można spodziewać się jeszcze lepszych
PS. Grabba, Leming, dzięki za "turbodoładowanie"
PS2. Randall, dzięki za płytki i umilające podróż w aucie konwersacje... no i tradycyjnie już karimata do odbioru, zapalniczka chyba też
PS. Grabba, Leming, dzięki za "turbodoładowanie"
PS2. Randall, dzięki za płytki i umilające podróż w aucie konwersacje... no i tradycyjnie już karimata do odbioru, zapalniczka chyba też
+ pogoda ułatwiająca ekonomiczną intoksykację
+ atmosfera podczas compotów
+ bar na miejscu party
+ dosyć dobra jakość muzyki z miksera podczas music compo
+ wbrew pozorom frekwencja, która mimo sezonu ogórkowego, iX'a
nie pokarała totalnie
+ stare gęby, trochę nowych
+ rozmowa z Dafem
+ wykłady Volcano dotyczące damskiej bielizny, i jej dopasowania, degustacja litrowych lodów od Volcano
- lagi w organizacji, brak umiejętnej organizacji wolnego czasu, brak odpowiednich zapełniaczy czasu, wiem że CJ Warlock organizował inne imprezy undergroundowe, ale tego jeszcze musi się nauczyć
- lagi podczas kompotów - pierwsze przykazanie organizera, jedziesz ciurkiem po kompotach, aby zachować odpowiedni flow, temperaturę głównej atrakcji party, nie wypuszczasz ludzi z miejsca w którym trwają kompoty, przerwa nie dłuższa niż 5 minet.
Dzięki wszystkim z którymi mogłem pogadać przy piwku i Tokaju!
+ atmosfera podczas compotów
+ bar na miejscu party
+ dosyć dobra jakość muzyki z miksera podczas music compo
+ wbrew pozorom frekwencja, która mimo sezonu ogórkowego, iX'a
nie pokarała totalnie
+ stare gęby, trochę nowych
+ rozmowa z Dafem
+ wykłady Volcano dotyczące damskiej bielizny, i jej dopasowania, degustacja litrowych lodów od Volcano
- lagi w organizacji, brak umiejętnej organizacji wolnego czasu, brak odpowiednich zapełniaczy czasu, wiem że CJ Warlock organizował inne imprezy undergroundowe, ale tego jeszcze musi się nauczyć
- lagi podczas kompotów - pierwsze przykazanie organizera, jedziesz ciurkiem po kompotach, aby zachować odpowiedni flow, temperaturę głównej atrakcji party, nie wypuszczasz ludzi z miejsca w którym trwają kompoty, przerwa nie dłuższa niż 5 minet.
Dzięki wszystkim z którymi mogłem pogadać przy piwku i Tokaju!
my pro's & con's:
+ Very interesting location.
+ Managing to get there... 1,224 miles (1970 km) from my home.
+ A lot of space, both outside and in the party place.
+ Cheap and cheerful booze/food/coffee.
+ CJ Warlock's sound setup, that really rocked the party place with our SIDs/2SIDs/Samples... I was very impressed!
+ Leming's 1541u, which saved a lot of hassle getting the compo entries prepared.
+ Odyn's monitor & disk drive, otherwise... no additional C64 at the party!
+ Meeting Daf, his wife & son... getting a free shower and meal at his apartment!
+ Friendly and inspiring C64 sceners, young and old!
+ Talking with some inspiring young locals, particularly a female lead singer of a local Indie/Rock/Reggae band... she was attracted to that small BASIC program V-12 typed in my C64 .
+ The lovely summer weather.
+ My 2SID compo prize ... two beer tokens and 20zl! xD
- Electricity cables were a little far from the desks.
- Very long delay of the party compo.
- Lack of interest from locals on Saturday night.
- Lack of sceners (though I know most couldn't make it for personal reasons).
- Toilets were questionable, but not seriously bad.
- Odyn nearly getting lost driving there on the first night. Luckily I helped him to the right direction.
- Weather was far too hot on Sunday... can't be helped though.
Overall, a good party I think!
+ Very interesting location.
+ Managing to get there... 1,224 miles (1970 km) from my home.
+ A lot of space, both outside and in the party place.
+ Cheap and cheerful booze/food/coffee.
+ CJ Warlock's sound setup, that really rocked the party place with our SIDs/2SIDs/Samples... I was very impressed!
+ Leming's 1541u, which saved a lot of hassle getting the compo entries prepared.
+ Odyn's monitor & disk drive, otherwise... no additional C64 at the party!
+ Meeting Daf, his wife & son... getting a free shower and meal at his apartment!
+ Friendly and inspiring C64 sceners, young and old!
+ Talking with some inspiring young locals, particularly a female lead singer of a local Indie/Rock/Reggae band... she was attracted to that small BASIC program V-12 typed in my C64 .
+ The lovely summer weather.
+ My 2SID compo prize ... two beer tokens and 20zl! xD
- Electricity cables were a little far from the desks.
- Very long delay of the party compo.
- Lack of interest from locals on Saturday night.
- Lack of sceners (though I know most couldn't make it for personal reasons).
- Toilets were questionable, but not seriously bad.
- Odyn nearly getting lost driving there on the first night. Luckily I helped him to the right direction.
- Weather was far too hot on Sunday... can't be helped though.
Overall, a good party I think!
Kto był na party, ten zapewne poczuł egzotyczny klimat samego party place, generalnie ciężko opisać swoisty feeling tego miejsca, tak odmienny od szkół, barów, czy sal gimnastycznych, kto był, ten wie o czym piszę, a kogo nie było - niech żałuje
Osobno chciałem także podziękować Conradowi za towarzystwo podczas party trip, dzięki czemu droga na i z party, tak się nie dłużyła.
Do zobaczenia za rok na SP7!
Osobno chciałem także podziękować Conradowi za towarzystwo podczas party trip, dzięki czemu droga na i z party, tak się nie dłużyła.
Do zobaczenia za rok na SP7!
- Sebaloz/Lepsi.De
- Posty: 3962
- Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02