brush pisze:
Jak to jest ze w raportach do ktorych linkuje Sebaloz sa zdjecia ludzi z komputerami a na twoich jakies laski tanczace na rurze?
Czy ktos moze rzucic swiatlo nieobecnym? Czy na pewno byliscie na tym samym party etc?

W poprzednim linku który wrzuciłem jest kilkanaście fotek z samego party.
Zacznę od tego, że w piątek trochę zaspałem na autobus do Cieszyna którym chciałem jechać, ostatecznie wyjechałem z Krakowa o 12:20 a do Trencina dojechałem o 20:30 (tak, trochę to trwało). Na dworcu w Trencinie odebrali mnie SUDi i DJ Gruby, którzy już wcześniej tego dnia odwiedzili Horną Sucę która oddalona jest około 25 minut jazdy samochodem od Trencina. Cała czwórka (Sebaloz był wtedy jeszcze w drodze samochodem z atarowcami) miała zabookowany hotel w Trencinie - tego dnia nie było już sensu jechać na party. Dodatkowo trzeba brać pod rozwagę, że SUDi nie mógł, jako kierowca, spożywać alko. Plan był od razu taki, żeby podobnie jak rok temu, zrobić sobie wieczorny wypad (albo dwa) na miasto. Trencin pod tym względem oferuje to i owo. Zabalowaliśmy trochę w piątek wieczorem i dopiero w sobotę udało mi się po raz pierwszy dotrzeć na party. Miałem tam już zostać do niedzielnego rana ale kolega Sebaloz był tak miły, że postawił mi kolejny nocleg w Trencinie. Wszyscy byli w imprezowych nastrojach, nie sposób było odmówić. W Hornej Suce zostaliśmy do zakończenia kompotów, potem jeszcze jakieś pamiątkowe zdjęcia i sruuu na Trencin. Ta druga, sobotnia noc była zupełnie inna. O ile pierwszej nocy zaskoczył nas rozimprezowany Sebaloz (to może nawet mało powiedziane) o tyle drugiej nocy poszliśmy na całość i udaliśmy się do Black & White...
Ale o tym to Sebaloz pewnie napisze. A jak coś źle napisze to nałożymy korektę

Co do samego party to było z mojej perspektywy bardzo spokojnie. Tak zapamiętam to party, jako bardzo spokojne
Compos nie wysiedziałem całego, wyszedłem na dłuższą chwilę na zewnątrz na piwko i papierosa kiedy ogłoszono, że na ZX Spectrum będzie pokazywanych 40 grafik

Na C64 zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie grafika Sebaloza (po tytule poznałem, że to jego). Właściwie do momentu kiedy zobaczyłem pracę Carriona (wtedy mogłem tylko przypuszczać, że to jego praca) myślałem, że Sebaloz to murowany zwycięzca. Zresztą, to be perfectly honest, na votce dałem obydwu tę samę liczbę punktów. Inna sprawa, że chyba pierwszy raz zdarzyło mi się, że zapomniałem oddać voty o czym uświadomiłem sobie dopiero w drodze do Trencina.
To, że nie było dema na C64 wcale mnie jakoś specjalnie (ani chyba nikogo) nie zdziwiło. Na Forever pod tym względem przoduje zwykle Spectrum albo inne Atari. Fajnie, że mieliśmy te swoje cztery intra.
Podsumowując, od kiedy skumplowałem się z SUDim, który wprowadził mnie w świat słowackich pokus, wyjazd na Forevera wiąże się z tym, że poza party robimy sobie takie właśnie wypady, żeby po całym roku pracy, stresów itd. zwyczajnie odreagować "normalne-nienormalne" życie... Polecam wszystkim.