Uff...
Czytam post Volcano i nie wierzę. Chyba byliśmy na innym party. Całkowicie innym. Co kto nawalił? Konkrety. Bo ja nie zauważyłem, by ktoś coś konkretnego nawalił tak, by np. impreza została przerwana albo zakończyła się klapą. Prawie wszystkie punkty programu się odbyły, w tym koncerty i co najważniejsze - kompoty. Była nawet genialna niespodzianka ze strony Arise. Wszystko poszło całkiem sprawnie, choć zdarzały się problemy natury technicznej.
Jedyne, co poważnie nawaliło, to brak umiejętności rozwiązywania personalnych problemów i ogólne umiejętności komunikacyjne, które uwidoczniły się dopiero po zakończeniu imprezy. A tak, to party się odbyło sprawnie i można je uznać za bardzo udane. Pomijam już kilka incydentów, za które przecież bezpośrednio nie odpowiadają organizatorzy (ludzie są dorośli i sami odpowiadają za swoje zachowania czynione pod wpływem alkoholu). W moim odczuciu nie miały one wpływu na ogólną ocenę imprezy. Pominę też kwestię dołka finansowego, bo tutaj częściowo można winić naszą społeczność, która już dawno temu zatraciła ducha sceny i nierzadko wybiera inne atrakcje, mając nawet rzut beretem na imprezę. Jest to ryzyko, które ponosi niemalże każdy organizator danej imprezy.
I proszę - nie jest ładnie wypowiadać się na czyjś temat będąc kilka godzin na party i bazując głównie na opinii przyjaciela z własnej grupy i "kilku rzetelnych źródeł" (Jakich? Dyskwalifikacja w środowisku naukowym
. Bo w taki sposób bardzo szybko można zatracić obiektywizm.
Oczywiście masz prawo do swojej opinii, ale niestety kreujesz ją w taki sposób, by narzucać ją innym i widząc post TSL-a można zauważyć, że przynajmniej jednej osobie udało Ci się bardzo szybko wykreować zmianę postrzegania czyjejś osoby. Nie podobają mi się takie zagrywki.
Do zobaczenia za kilka miesięcy w Gdańsku.
Ps. Jammer - good point. Też to chciałem podkreślić, ale zdążyłeś przede mną.