Stary Piernik 11
Spokojnie, będziemy Ci lali po pół Ale z doświadczenia wiem, że da się i niedziela jest spoko. Więc jeżeli zobowiązania pozwolą, to polecam tę opcjękotrobot pisze:To bardzo kusząca propozycja, Marku.
Ale trochę się boję.
Jak popiję dwa dni, to mnie będzie w nd. telepało...
Widziałem Pro Memoria 3, A TY?
Roody ja niestety nie będę jechał libation-train. Może w przyszłym roku, bo jeszcze nie brałem w tym udziału. Ale już na miejscu chlamy i palimy razem. Będę miał spory gar czegoś bardzo smacznego. Myślę, że sporo na tym zarobię, ale Tobie obiecuję jedną, konkretną porcje za free.Roody pisze:I co z tym pociągiem?
KO-MO-DOR ! SIX-TY-FOUR !
YEAAAAAHHH !!!
YEAAAAAHHH !!!
Kilka karafek z nalewkami przywiozę. Będę chętnych częstował - jak najbardziej. Z tym, że będę miał puszkę kwestową i za każdym razem będę zbierał "co łaska" na nagrody za compo.elban pisze:Roody, choroba nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Szykuj nalewki
Roody - Ty dostaniesz solidnego kielona mojej nalewki bezpłatnie w ramach wyleczenia oskrzeli. W tym wypadku zaproponuje Ci nalewkę mojej produkcji z aronii, rabarbaru (delikatnie) oraz truskawek. Gwarantuję, że ten specyfik postawi Cie momentalnie na nogi.
Pozdro!
KO-MO-DOR ! SIX-TY-FOUR !
YEAAAAAHHH !!!
YEAAAAAHHH !!!
Dziś rozważałem przez chwilę rezygnację z wyjazdu na Piernika. Zrobiło mi się małe kuku ok. godz 10 przed południem i musiałem jechać na pogotowie.
Podczas szycia mego palucha przez chirurga zapytałem go (z pewną nieśmiałością) o możliwość późniejszego wypicia troszkę alkoholu w weekend (myśląc już o Pierniku)...
A wyglądało to tak:
- Ja: Wie pan co... mam może trochę głupie pytanie...
- Chirurg: No słucham...
- Ja: Już od jakiegoś dłuższego czasu zaplanowany mam wyjazd w ten weekend... Będzie paru starych dobrych znajomych...
- Chirurg: Alkohol może pan pić. Nawet w dowolnych ilościach...
(zdziwko mnie wzięło...)
- Ja: Ale zgrywa sie pan, czy jak... ???
- Chirurg: Alkohol od zawsze był bardzo dobrym środkiem znieczulającym i całkiem człowiek dobrze po tym dochodzi do zdrowia. Zawszę mówię ludziom, którzy są po złamaniu kości, czy uraz jak pan (ja), że to nie ma wpływu na gojenie. często pomaga...
- Ja:
Na koniec powiedziałem mu, że tym stwierdzeniem "bardzo mnie uszczęśliwił", hehe
Generalnie żadnych leków mi nie przepisał do łykania, powiedział, że ma się goić i czas zrobi swoje...
Sam nie wiem do tej pory, czy jaja se robił, czy jak...(???)
W każdym bądź razie zmotywował mnie podwójnie, żeby przyjechać na Pierniola !!!! HUUUURRRAAAA!
NSFW: mój palec
Podczas szycia mego palucha przez chirurga zapytałem go (z pewną nieśmiałością) o możliwość późniejszego wypicia troszkę alkoholu w weekend (myśląc już o Pierniku)...
A wyglądało to tak:
- Ja: Wie pan co... mam może trochę głupie pytanie...
- Chirurg: No słucham...
- Ja: Już od jakiegoś dłuższego czasu zaplanowany mam wyjazd w ten weekend... Będzie paru starych dobrych znajomych...
- Chirurg: Alkohol może pan pić. Nawet w dowolnych ilościach...
(zdziwko mnie wzięło...)
- Ja: Ale zgrywa sie pan, czy jak... ???
- Chirurg: Alkohol od zawsze był bardzo dobrym środkiem znieczulającym i całkiem człowiek dobrze po tym dochodzi do zdrowia. Zawszę mówię ludziom, którzy są po złamaniu kości, czy uraz jak pan (ja), że to nie ma wpływu na gojenie. często pomaga...
- Ja:
Na koniec powiedziałem mu, że tym stwierdzeniem "bardzo mnie uszczęśliwił", hehe
Generalnie żadnych leków mi nie przepisał do łykania, powiedział, że ma się goić i czas zrobi swoje...
Sam nie wiem do tej pory, czy jaja se robił, czy jak...(???)
W każdym bądź razie zmotywował mnie podwójnie, żeby przyjechać na Pierniola !!!! HUUUURRRAAAA!
NSFW: mój palec