johny73 pisze:@Bimber: Jeżeli jest jeszcze taka możliwość to dla naszej trójki domek się znajdzie, albo domek do którego można dołożyć 3 dżentelmenów?
Oczywiście. Dla wszystkich, którzy zapowiedzieli się w tym wątku, lub na prv, jest miejsce w domkach.
Powoli nam się te miejsca kończą, ale jeśli ktoś zdecyduje się na niezapowiedziany przyjazd, to dla niego nocleg też się znajdzie (dla pewności niech weźmie śpiwór).
@Bimber: Dzięki.
@Sebaloz: Raczenie się alkoholami się w pojazdach szynowych przeszło dawno do kanonu najbardziej pielęgnowanych tradycji związanych z pokonywaniem drogi na party. Im dłuższą miał pokonać odległość rzeczony pojazd z punktu A do punktu B tym dreszcz związany z raczeniem był większy. Prawdą jest też, że teraz trzeba używać różnego rodzaju tricków i precalków (daniels z pepsówką w plasiku) do tego żeby się spokojnie napić w towarzystwie jadąc. Najgorszy jest w otwartych przedziałach takich jak w Pendolino zapach towarzyszący spożywaniu. Dawnymi czasy nikogo to nie raziło (może dlatego że wagony były stare, a siedzenia przeszczane)- teraz nie trzeba hałasować żeby zaraz ktoś zwrócił uwagę, że pociąg to nie portowa mordownia i tutaj takich excesów nikt tolerować nie będzie. Taki los
dupadupa tam I tak sie spracujemy
Tyle ze minus taki ze w zeszlym roku jechalismy w piatek a w tym na sobote i martwie sie ze bede musil zaczac trening w czwartek zeby na sobote byc gotowym na specyfiki Kenjiego co nas tak sponiewieraly rok temu ;:D
Ten destylat, który dostaliśmy na powitanie? Rure mi przepaliło fest. Na grilu miałem problemy z rozpoznaniem smaku cebuli. Mimo to zdecydowanie nadaje się do karafki jako poczęstunek dla jadących z daleka
@kordi: hehehehehe...... ale przy odpowiedniej oprawie towarzyskiej ten kolorowy specyfik nie będzie taki straszny. Kenji nie miał tego wiele - pamiętam, że na spróbowanie było 0,75. Starczyło dla każdego