WeCan 2012 w Łodzi (nastepca Riverwasha)

Dział przeznaczony na pogaduszki o naszej wspaniałej scenie.
Wiadomość
Autor
Corwin
Posty: 122
Rejestracja: 26 wrz 2008, 19:38

#21 Post autor: Corwin »

A w tym roku mam u siebie lepszą imprę... Mordę darł w nocy będzie Kazik,... w piątek wracam od Hitlerowców, w sobotę i niedzielę impra lokalna. Gdyby to inny tydzień września, zresztą cały wrzesień w drodze,... szkoda troszkę.

Awatar użytkownika
wackee
Posty: 1606
Rejestracja: 05 paź 2008, 23:05
Grupa: Arise
Kontakt:

#22 Post autor: wackee »

Sebaloz/Lepsi.De pisze:W tym roku liczymy tez na Arise
Nie wiem, jakoś mnie na tę imprezę nie ciągnie, tzw. "zuooo" działa mi na nerwy.
Arise - keeping your eyes wide open since 1991.

bimber
Posty: 813
Rejestracja: 16 wrz 2008, 10:16
Grupa: arise

#23 Post autor: bimber »

na mnie nie liczcie. drugi rok z rzędu party pod nosem i termin-padaka.

Awatar użytkownika
kenji
Posty: 914
Rejestracja: 06 wrz 2009, 20:58
Grupa: Dream

#24 Post autor: kenji »

Gdzie bierzecie noclegi?
Na razie zarezerwowałem sobie bilet na busa. Nawet gdybym miał nie pojechać to jakoś przełknę te 17zł za bilety.
. : dream : .
Boom!

elban
Posty: 1603
Rejestracja: 17 wrz 2008, 11:19
Grupa: aRise

#25 Post autor: elban »

na 90% bede w Lodzi w tym terminie i 100% nie przyjde na party. weselicho.

ale jakos specjalnie nie zaluje, z warszawskimi edycjami tez mialem pod gorke.

ps. Pozdrowcie Kudlatego!
was twenty, is five, my friend...

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#26 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

wrzucam plan podrozy na party
piatek 14.09.12, TLK 45110 RAWA
Katowice 15:25 -> Łódź Kaliska 19:17

tym pociagiem beda jechac 4 osoby ze sceny,
zapowiada sie gruby libation train :)
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#27 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

zmiana planu podrozy, jade amigowskim samochodem, wyjazd o 9 wiec bede okolo poludnia na party place.

libation train z katowic jedzie zgodnie z planem, beda tam ze dwie osoby.

uwaga! na party bedzie Raf z c64power. Informuje i ostrzegam!
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

kotrobot
Posty: 2362
Rejestracja: 06 lis 2008, 13:55
Grupa: URDAD

#28 Post autor: kotrobot »

Raf przynajmniej nie ma wujcia w milicji i nie strzela z ucha.
Olo forum atakuje. Żadnej litości nie czuje.

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#29 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

Zapisalo sie 11 osob, ktore maja cos wspolnego (oprocz picia) ze scena c64.
http://noname.c64.org/csdb/event/?id=1998
kotrobot pisze:Raf przynajmniej nie ma wujcia w milicji i nie strzela z ucha.
Raf ma branie, nie wiem tylko czy Kisiel chce go wziac od przodu czy do tylu auta :)
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

kotrobot
Posty: 2362
Rejestracja: 06 lis 2008, 13:55
Grupa: URDAD

#30 Post autor: kotrobot »

Olo forum atakuje. Żadnej litości nie czuje.

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#31 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

WeCan 2012
14-16.09.2012, Lodz

W piatek godzina 8.45 wyszedlem na najwiekszy parking na osiedlu, gdzie w samochodzie czekal na mnie Fei. Pojechalismy do centrum Katowic i zaparkowalismy pod Zabka. Zauwazyl to gosciu zajmujacy sie pobieraniem oplat parkingowych i powoli kierowal sie w nasza strone. Na szczescie zanim zdazyl do nas dojsc to przyszedl juz Phibrizzo, ktory przyjechal wlasnie busem z Oswiecimia. Po godzinie zatrzymalismy sie na parkingu w Czestochowie pod budka z napisem najlepszy kebab w Polsce. Poczulem sie zaproszony do srodka i nagle zorientowalem sie ze juz tutaj sie stolowalem podczas ostatniego Silesia Party. Nadal nie mieli nalesnikow, wiec zamowilem kebaba xxl w duzej bulce. Po nastepnych 2 godzinach dojechalismy do Lodzi. Zaparkowalismy w bocznej uliczce w miasteczku akademickim politechniki.

Party place miescilo sie w innym miejscu niz rok temu, a wybor padl na studencki Cotton Club. Bylo jeszcze bardzo wczesnie, wiec bylo malo ludzi a oficjalnie party mialo sie rozpoczac dopiero o 14. Glownymi organizatorami byli Kbi i Bonzaj, a sklad uzupelniali Karolajn, Aceman, Chaser, Nabij, Topy, Ubik i Voyager. Wiekszosc planowala przyjazd pociagiem lub samochodem, tylko Argasek kupil sobie bilet OTL Express na podniebnej trasie Krakow-Lodz, ale ze zrozumialych wzgledow musial na party dostac sie w tradycyjny sposob. Zaczalem pomagac rozkladac wypozyczony sprzet audio. Wiekszosc sprzetu byla przywieziona przez Nabija, a pracami kierowal Topy, ktory przylecial na wozku z Niemiec. Z powodu wypadku samochodowego nie mogl chodzic o wlasnych silach, ale obiecal pomoc przy party. Drugim gosciem z zagranicy byl Fin T-101 z Helsinek. Z Budapesztu przyleciala Wegierka Puddy/Addict i zatrzymala sie na pare dni u Lettique, a wspolpracowali juz kiedys podczas robienia dema pod Addict.

Zaplacilem 50 za wejsciowke i dostalem identyfikator. Mozna bylo rowniez kupic partyjna koszulke za 35 zl, ale chec zakupu musiala byc zgloszona miesiac wczesniej. Wyszedlem na zewnatrz do ogrodka piwnego i pilem sobie spokojnie zubra, gdy na stolikach zaczely sie pojawiac flaszki z mocniejszymi alkoholami. W miare mozliwosci wodka byla przelewana do butelek z koka kola w proporcji 50/50. W pewnym momencie na stoliku staly 3 puste butelki po wodce, kilka pustych kubkow po piwie i dwulitrowa kola krazaca z reki do reki. Jedna z barmanek zorientowala sie ze cos jest nie tak i za chwile przyszla silna ekipa zlozona z 3 osob obslugi. Pozwolili dokonczyc gorzka zoladkowa, ale nastepne butelki mialy byc juz konfiskowane. Oczywiscie mozna bylo kupic alkohol w barze, ale droga wodke kupowali tam chyba tylko Pepson i Silent. Natomiast wybor piwa byl duzy i ceny przystepne. Oczywiscie konkurencja byly pobliskie sklepy znajdujace sie po drugiej stronie ulicy.

Postanowilem wybrac sie do centrum miasta, bo rok temu bardzo smakowaly mi kebaby z Istambulu znajdujacego sie obok starego party place na Piotrkowskiej. Kupilem jednego z baranina i zaraz zalowalem ze nie wzialem drugiego. Po powrocie okazalo sie ze na party jest juz prawie 100 osob i picie trwa na calego. Na zewnatrz w ogrodku piwnym lecialy demka na bigscreenie. Ludzie przestali juz sie kryc i pili normalnie, bo barmanki przestaly reagowac na nielegalnie wnoszone flaszki. W najlepsze trwala scenowa rumba, w powietrzu czasami lataly stoly i krzesla, a cale zlo bylo transmitowane w internet przez stream. Ochrona Specnaz radzila sobie jak mogla, ale bylo tylko dwoch ochroniarzy wiec nie mogli byc wszedzie. Wieczorem odbyly sie koncerty Willy+Aceman oraz wystapil Ziomus z Psar zwany nieoficjalnie panem od parowek. Z tego co slyszalem koncerty byly udane i ludzie dobrze sie bawili.

Rano obudzilem sie w sleeping roomie, ale bez koszulki. Okazalo sie ze spal w niej Azzaro. Zaczely sie poszukiwania rzeczy zgubionych poprzedniej nocy, Mecenas stracil portfel, a ja i Pepson telefony, ktore potem sie znalazly. Przy wejsciu sprawdzane byly identyfikatory, a ja swoj zgubilem, ale ochrona pamietala mnie z poprzedniego wieczoru, wiec nie bylo problemow z wchodzeniem. Wypilem zubra na rozruch, a potem dolaczylem do grupy idacej na obiad. Po drodze Argasek wreczyl zaskoczonemu zulowi kufel z niedopitym piwem. Weszlismy do jadlodajni, a zul z wdziecznosci czekal na nas przed wejsciem. Zamowilismy piwo i rozne makarony. W oczekiwaniu na podanie strawy, McVoy przeprowadzil z nami wywiad i wrzucil na fejsa. W czasie gdy bylismy na obiedzie, odbyla sie prezentacja producenta procesorow ARM.

Po powrocie na party place, zabralem sie za zubra i pomoglem w oproznianiu kolejnych butelek wodki krazacych z reki do reki. Kazdy przejezdzajacy tramwaj byl pozdrawiany niewybrednym okrzykiem (miasto na 7 liter w centralnej Polsce). W gronie imprezowiczow z Senso, wspominalismy dyskoteke w Mielnie, pojawil sie watek dziewczyn z Koszalina. W partyjnym barze mozna bylo kupic jakies zapiekanki, ale kilka pobliskich lokali oferowalo niezle kebaby i chinskie zarcie. Zeby przejsc na druga strone ulicy trzeba bylo znalezc dziure w ogrodzeniu oraz pokonac dwie jezdnie i tory tramwajowe. Byly osoby, ktore grzecznie szly do przejscia, ale do grona takich osob nie nalezal Eliot, ktory niestety trafil na przejezdzajacy radiowoz i zaplacil mandat 50 zl.

Do srodka wchodzilem tylko piwo, pare osob siedzialo jeszcze nad produkcjami na kompa. Bonzaj jezdzil do siedziby Plastic, zeby sprawdzac jak koncza demo na wieczorne kompo. Kiero zaszyl sie w kaciku organizatorow i przygotowywal demo na androida. Na jednym ze stolikow stala Amiga z Protrackerem, znalazly sie 3 osoby, ktore napisaly kawalki na wieczorne kompo muzyczne. Obok stal rowniez C64 bedacy do dyspozycji uczestnikow. Pod sciana byla ekspozycja telefonow z androidami, a na bocznym rzutniku lecialy jakies wizualizacje oraz plansze informacyjne. Pozostale dwa wieksze rzutniki przeznaczone byly na kompa, jeden byl w glownej sali a drugi na zewnatrz. Tak wiec kompa mozna bylo ogladac nie tylko w srodku, ale rowniez na zewnatrz w ogrodku piwnym. Przez caly weekend byla swietna pogoda, co sprzyjalo spozywaniu napojow procentowych.

Okolo 15 mozna bylo posluchac kompotow muzycznych, a potem byl koncert grupy muzycznej Sundial Aeon (Raiden, Dan, Revisq) oraz set Dj Skippa. Poszedlem z Countem na kebaba i dostalem od niego koszulke z logiem studia muzycznego. W sklepie juz zaczeli sprzedawac przez krate, wiec wzialem tatre na droge. W sumie do wieczora zjadlem trzy kebaby po drugiej stronie ulicy, wiec jak Agi chcial mnie zaprosic na jeszcze jednego to juz nie moglem. Tymczasem ekipa Tropyxu wrocila z biedronki z czipsami no name o smaku chipsow. Lodzianin Klax przywiozl nawet zaka na kompo. V-12 bezczelnie chcial wejsc do srodka z napojem bezalkoholowym, ale zatrzymala go ochrona. Raf co jakis czas szedl na pobliski dziki parking sprawdzic czy mu tika nie ukradli. Oprocz komodorowcow na party byla rowniez ekipa atarowcow.

Nawet nie zauwazylem jak zaczely sie kompa i czesc produkcji przegapilem pijac na chodniku. Fajne intra pokazali Maq i KK, warto odnotowac debiutanckie intro Phibrizza na Amige. Hanibal jak zwykle nie zawiodl i dzieki niemu odbylo sie game kompo. Na demo kompo bylo kilka dobrych produkcji, przede wszystkim Elude i Futuris, ale najwieksze wrazenie zrobila produkcja pokazana poza konkursem, czyli Catzilla w kooperacji Plastic i Platige Image, ktore zreszta chcialo wchlonac caly Plastic pod swoje skrzydla. Po kompach Bonzaj postawil 10 browarow w barze, a wczesniej bylo jeszcze jakies darmowe piwo od sponsora firmy Mobica. Usiedlismy na zewnatrz obrocic kilka flaszek zagryzanych kiszonymi krasnalami tzn ogorkami. Informer szybko odpadl, wiec na jego glowie zostal postawiony sloik z sosem ogorkowo-piwnym. Piekna scenka niestety sie zawalila, a zawartosc sloika poplynela na Fei'a.

Nitro zmeczony skladaniem dema zasnal niestety na krzesle co wykorzystali zli ludzie i wymalowali go markerami w ramach crazy kompo WYPISZ-WYMALUJ. Ja sie o tym dowiedzialem od Rafa. Tej nocy znowu lataly stoly i butelki, czasami ladujace na chodniku znajdujacym sie obok ogrodka. Na bigscreenie byla wyswietlona informacja, ze deadline na glosowanie jest o 10 rano. Bylo juz po 2 w nocy gdy Alien przyniosl pizze z pobliskiego Benka. Nagle wszyscy zglodnieli, wiec poszedlem jeszcze po dwie pizze, ktore mialy byc do odbioru za 20 minut i goscie dotrzymali slowa. Dokonczylismy jeszcze flaszke i poszedlem spac do sleeping roomu, ktory byl bardzo maly, wiec mialem go calego dla siebie. Sporo osob mialo wykupione noclegi w pobliskich akademikach i hotelikach, ale byli tez tacy partyzanci, ktorzy zaplacili za pokoj a i tak spali na party place.

Jak wstalem rano to trwalo juz ogloszenie wynikow. Gosciu z ARM mial 4 telefony do rozdania, byly to chyba Samsungi Galaxy Note z procesorami sponsora. Na jeden z nich miala ochote blondynka z baru, ale obeszla sie smakiem a mogla sprobowac lodem. Po komorce dostal KK za wygranie intro kompo oraz Maq za drugie miejsce. Intro 256 bajtow wygral Fsqrt. Gfx kompo wygrala Deesis, ktora dawno nic nie rysowala na scenie, a drugi byl Slisgi. Zwyciezcami trzech kompotow muzycznych zostali Aceman, T-101 i Mercury. W wild kompo najbardziej podobala sie produkcja Nabija. Demo kompo wygralo Futuris, a drugie miejsce zajelo Elude. Grupa Futuris zrzekla sie pierwszego miejsca na rzecz Elude, nagroda byl komorka oraz puchar. Nastepnie przedstawiciel sponsora wreczyl dla Kiera nagrode specjalna czyli telefon, bo demo bylo napisane na Androida. Trzecie miejsce zajelo amigowskie demo Cahira pod labelem SPY, a czwarte demo na Mega Drive.

Wyniki zostaly zaprezentowane w taki sposob jak na Revision, czyli najlepsze prace z kazdej kategorii mialy wyswietlany progress bar, ktory w pewnym momencie sie zatrzymywal. Wygrywala praca z najdluzszym prostokatem. Glosowalo tylko 27 osob, a na party weszlo ponad 150 partyzantow. Mozna bylo zaplacic za wejsciowke troche wiecej niz standardowe 50 zl, a nadwyzka trafila do zwyciezcow poszczegolnych konkursow. W sumie z supporterow uzbierano 1200 zl. Po zakonczeniu ceremonii okazalo sie, ze zostaly pudla z fantami, ktorych nie chcieli zwyciezcy. W zwiazku z tym partyzanci razem z barmankami rzucili sie zeby wybrac cos dla siebie. Niestety nie bylo tam Samsungow ani nawet iPhonow, wiec najwiekszym zainteresowaniem cieszyly sie kubki oraz programy antywirusowe. Nitro po pol godzinie wyszedl z lazienki, udalo sie mu sie zmyc wiekszosc zla.

Tymczasem 4 partyzantow postanowilo przejsc przez ulice zeby cos zjesc, ale jak juz byli po drugiej stronie ulicy to akurat przyjechal patrol policji. KK i jego kolega staneli jak wmurowani dobrowolnie poddajac sie karze, natomiast Reg uciekl w prawo do sklepu, a Topy zaczal uciekac na kulach w lewo. Z radiowozu wyskoczyla policjantka, ale nie wiedziala kogo scigac, zdecydowala ze latwiej bedzie zlapac goscia ukrywajacego sie w sklepie niz biec za uciekajacym o kulach. Tak wiec wypisala tylko 3 mandaty po 50 zl, a Topy ukrywal sie w barze z chinskim zarciem. Party place powoli pustoszalo, pozegnalismy sie z partyzantami i po zrobieniu pamiatkowego zdjecia, poszlismy do samochodu. Tym razem mialo jechac 5 osob, Fei i Alien zajeli miejsca z przodu. Z tylu po lewej siedzial Phibrizzo, w srodku Mecenas, a po prawej ja. Zatrzymalismy sie w lodzkim Makdonaldzie i zaraz jak ustawilismy sie w kolejce to wpadla ekipa mlodych siatkarek w krotkich spodenkach. Gdyby przyjechaly pare minut wczesniej to stalibysmy na koncu duzej kolejki.

Wsiedlismy do samochodu i po kilku minutach dalszej jazdy, okazalo sie ze zastosowana metoda kompresji nie przyniosla oczekiwanych wynikow. Z tylu rozpoczela sie dramatyczna walka o kazdy milimetr miejsca. Phibrizzo od razu wcisnal sie pod lewy fotel, a walczacy twardo Mecenes skapitulowal dopiero pod Czestochowa i krzyknal z bolu, wiec musialem mu oddac milimetry wywalczone jeszcze pod Piotrkowem Trybunalskim. Bol usmierzyc mogl tylko kebab, wiec zatrzymalismy sie w Czestochowie pod KFC zeby sprawdzic co to za turka tak pysznie reklamuja. Dopiero po rozprawieniu sie z warzywniakami na samym dnie znalazlem kilka malych kawalkow kiepskiej jakosci miesa o smaku dalekim od tego znanego z kebaba. Wolalbym zjesc falafela niz tego kebaba z KFC. W koncu dojechalismy do Katowic, po dekompresji i sprawdzeniu sumy kontrolnej Mecenas poszedl do Aliena, Phibrizzo wysiadl przy dworcu, a mnie Fei wysadzil pod domem.

Sebaloz/Lepsi.De
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

ODPOWIEDZ