dobra, slowo wytlumaczenia.
generalnie akcja "korpo" miała być tylko przykrywką dla wieczoru kawalerskiego Palcerka. chcielismy zeby wszyscy godnie wygladali na takim wydarzeniu. Sam wieczor mial byc spontaniczny, ale po cichu liczylismy, ze sie bardziej rozkreci (ewidetnie zabraklo kilku podkrecaczy jak, na przyklad, Pimpek oraz sam nasz zuch byl za trzezwy). tak czy owak - uwazam, ze sie udalo naszemu kawalerowi zrobic niespodzianke i ze bylo fajnie.
sam termin czerwcowy byl spoko, niemniej przyniosl za soba problemy, ktorych do tej pory udawalo nam sie unikac - jak to nakladanie sie ognisk czy pretensje o zaglosna muzyke, albo ogolnie, o muzyke z commodore (vide komenatarze lasek od 'rowerkow' na temat sid'ow).
ps. Najbardziej zaluje, ze Luke nie znalazl Sebaloza w piatkowa noc.
pps. Cancerek - wielkie dzięki za ogarnięcie nogi Fakira
Podstawowa zasada przy ognisku - stay in your shoes!