Dane: classic or dud?

Dział przeznaczony na pogaduszki o naszej wspaniałej scenie.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
wackee
Posty: 1606
Rejestracja: 05 paź 2008, 23:05
Grupa: Arise
Kontakt:

#41 Post autor: wackee »

To już kwestia gustu. Dla mnie te soundtracki są genialne właśnie dlatego, że na scenie królują inne style :)
Arise - keeping your eyes wide open since 1991.

Awatar użytkownika
booker
Posty: 1272
Rejestracja: 08 paź 2008, 17:54
Grupa: MultiSyte Labz

#42 Post autor: booker »

isildur pisze:
booker pisze:Tak jakby jakis nieogar nalge to przejal i wyjal mi chuja przed ekran zaslaniajac pieknie zapowiadajaca sie opowiesc, i do konca juz tylko jakis slajdszow ekranow kompletnie nie powiazanych ze soba elementow
Haha, WOW! Dokładnie o to chodzi, zwróć uwagę na tytuł produkcji, a Twoja reakcja potwierdza jedynie jak doskonałe jest to demo ;)
OK Isildur, ja w zadnym razie nie mam zamiaru (ba, nie jest to mozliwe) wybijac Ci z bani zachwytu nad tym intrem.
Ale jezeli ktos mi chce opowiadac o chaosie, przedstawia go, a potem kontynuuje opowiesc poprzez takie przeskakiwanie na storyboardzie z obrazu na obraz
nie potwierdza u mnie tematu produkcji, wczesniej ladnie prowadzonej, tylko ja psuje. Wolalbym aby te obrazy, na przyklad transformowaly sie tak jak jest to do 1m49s,
a nie później jedno auto press-space effect show(w wiekszosci sredni, dodatkowo). Mogly by np kazda wracac do chaosu i wylaniac sie z niego.
Nie dociagnieto tego,. Tak tak jakby w dotej pory artstycznej wypowiedzi, od 1m49s nos wsadzil ktos "madry" i reszta to zanudzajoce efekciarskie pierdolenie kodera o tym,
jaki to on jest zajebisty. I dlatego tez, poniewaz to - sorry :) mimo iz na szczescie muzyk nie poszedl tym samym sladem.

Oczywiscie zapraszam do ponownego dorobienia sobie teorii, iz moj komentarz po raz kolejny tylko potwierdza zajebiszczosc tego intra. To jest ok.
Jest fajne, muza dobra, ma w miare plynne fps, pomysly tez w miare ok.
Ale dla mnie zabraklo tej wisienki, aby wyniesc podniesc to intro na everest doznan zachwytu, jak ma sie to u Ciebie. Zero problema, really.
isildur pisze: Oczywiście temat może być całkiem inny, lub brak tematu... zawsze się coś znajdzie, chodzi o spójność efektów, obrazu i kodu.
No tak o to chodzi, zn moze chodzic. Moze chodzic o to, ze najzajebistrze demo na scenie nie ma zadnej spójnosci efektów, obrazu i kodu. Mamy jakieś definicje, które nami rządzą i pod które sie uginamy definiując sztukę. Jest w tym mały błąd oczywiscie, ale jakbyśmy inaczej mogli dać sobie rade? Jak dla mnie da się zrobić idealna produkcje - to znaczy taka, że znajdą się ludzie, którzy będa mieli zajebiste odczucia od poczatku do konca podczas przedstawienia. W tym momencie, jak dla mnie, na samej scenie C64 wydaje mi się iż znajde dla siebie kilka takich rzeczy - w demach, grafach, muzach. Jezeli Ty tego jeszcze nie odnalazłes i jak Jezuici szukasz nadal swojego Messjasza jest to jak najbardziej. O.
wackee pisze: Booker piona, nuff said. Robienie loda publice = not what we are looking for here ;)
Dobrze, pi0na Wacku, tak ale..

Jak mi wiadomo, bo się znamy, zaliczasz sie do waskiej grupy idealistow starej sceny - pytanie jest teraz oczywiscie, takie: na ile bicie latami tych samych ideologi dalekie jest od uznawania Dane'a za manufaktorialnie sztampowego rzemieslnika. :lol:

Wydaje mi sie ze Randall rowniez dlugo staral sie ciagnac pewne idealistyczne tematy, co wnioskuje (byc moze nieslusznie, oczywiscie) po latach jego produkcji na kompoty, ktore z kompa
na kompo zawsze otrzymywaly przesrednie noty, gdzies zaraz odrazu ponad wykonaniami... slabymi, umowmy sie. Utwory byly nie-kompotowe, trudne, wymagajace.
Randall zwrocil mi uwage, ze obrazliwe bylo powiedzenie "nie dla idiotow" - mozliwe, ale nie o idiotyzm ogolny mi wowczas chodzilo, a minimalny sensor artystyczny, raczej.
Ja nie oczekiwalbym, zeby trudne kompozycje wygrywaly kompoty, ale brak oklaskow jakichkolwiek (?) chocby oznaczajacych docenienie wysilku wlozonego w prace? Juz chujtam,
ze sie nie podoba, ale kompletne zlanie autora to troche chyba nie jest do konca fair? Co innego dzialo sie na kompotach online, gdzie odbiorcy mieli wiecej czasu na wsluchanie sie
w kawalek. Wowczas jakby nie bylo problemu, co nie?

Ale nagle :) cos sie stalo i Randal w 2010 (moze wczesniej ale ewidentne bylo to dla mnie wowczas) jakos zajazyl, takie mam odczucie, ze kompoty aby wygrac (a nie kazdy ma taki cel, i np. Ty uwazam na x2014 takiego nie miales) Ktoś Michałowi napisał, że znalazł patent na X. Oczywiście, że tak..jak się che wygrać, to jednak napisac cos, co spowoduje ze publika bedzie sie po prostu dobrze bawic :) Udalo sie to Randalowi, elegancko, w owym 2010, a moj kawalek, mimo iz uzyskal w trakcie powstawania,
wowczas od niedoszlego jeszce zwyciezcy komentarz "no dobrze ale gdzie jest muzyka" jakos na to trzecie miejsce dotarl. Roznica, jaka ja wowczas mialem mialem, a X party ma to do siebie, ze od 2004 kazda edycja (niemal) mocno przypierdala mnie w dekiel, to taka, ze po raz pierwszy w zyciu pisalem zaka przede wszystkim po to zeby sie bawic. Xjazz nie ma nikomu imponowac ani wygrywac kompota. To znaczy - nigdy mu takia idea nie przyswiecałą. Na party przywiazlem pierwsza czesc, ktora wowczas jeszcze z zalozenia miala naprawde byc jazzem. Cała reszta powstała na party.

X'a 2012 mało pamietam, nawet Biby3 nie pamietam! Dopiero ja odkrylem sluchajac HVSC Randalla. Chujowe party ale dobrze się napierdoliliśmy z paka Arajsów i kto tam sie podwinął.

Przychodzi rok 2014, Misiek pisze zaka by wykrac kompo. Zn nie rozmawialem z nim o tym, ale wnoskujac po ekspansywnie wyrazanej radosci do Linusa, kiedy ten podchodzi odebrać pudło, cytuje "FUCK YOU!!! FUCK YOUUU!!! FUUUCKK YOUUUUUUUU!" czy powinnismy uznac Miska za rzemieslnika, z pieknym warsztatem, potrafiacego pisac zaki stajace na pudle, majace wszystkie predyspozycje do jego przejecia i ze robi to celowo? Powinnismy? No w swietle tych komentow na Dane'a jak najbardziej tak? Czy to zrobimy? Napisz jak to widzisz, ja widze tak - na kompotach, ja osobiscie lubie sie po prostu bawic. Kompoty na party nie sa dla mnie (juz) miejscem gdzie scena decyduje co jest najlepsza produkcja. Scena decyduje o tym przy czym sie najlepiej bawi :)
Bywalem artystą scenowym, również, w swoim czasie i choć krótko, i wiem, że artysta rozrywkowy za cel ma...rozrywke publiczności. Komu się to udaje staje na pudle. Taki mam wniosek krótki. Sam nie lubie sie
wysilac na kompotach, bo jestem najebany jak bazooka, i sam nie bede pisal na takie okazje rzeczy ciezkich, ambitnych, w przeslanie tresciwych, bo sam sie nudze bedac czyms takim na kompotach raczonym.

Wracając do kuźni. Jak już Wam wspominałem, nie opierdalam, zwykle :D onona kolegom z branży na boku. Dałem Dane'owi swój feedback na publicu. Było to zagranie ryzykowne i napewno mało oryginalne,
gość się już wystarczająco mocno nasłuchał pierdolenia za uszami od 2002 roku. Dzisiaj mamy 2014, moze czas narefleksję? Wiec sami sobie ją zróbcie :)
Ja jestem w tej szczęśliwej pozycji, że mimo iż wykonałem bezpośredni atak na bogu ducha winnego Stellana (który notabene b. fajnie się z Polakami bawił na Xie, i tym bardziej zdziwił go napad
jednego z ich krajanów, czyli mnie) to w jakiś sposób uszedłem, życiem i skończyło się to na dośc szerej rozmowie z nim, po prostu. I powiem tyle - czytajac te wszystkie Wasze komentarze chuja wieciep :)

Ja podszedłem do tego tak jak do Afrojaxa, wokalisty Aftokolektywu (sceniczne pseudo Randalla, jezeli ktos nie wie, choc malo to mozliwe).
Wiec pojawila się najnowsza płyta Aftosów - odpalam, muza leci jest ciekawie, pojawia się śpiew Michała, wyłączam.
Odpalam kolejny utwór, to samo. Odpalam trzeci utwór - to samo. Czyli co to samo? No to ze po prostu nie mam serca wsłuchać się w teksty, czego zwykle nie robie, bo dla mnie muzyka jest najwazniejsza,
a teksty piosenek z reguły mnie nudza. No ale kurwa nie moge no, nie moge posluchac jednego z moich ulubionych polskich teksciazy, bo wyje jak wół do księżyca. Opalam stary rapowany, czy rapowano-spiewany Afto - no miód again.
I mam zwałe, kurwa. I co - moge po prostu dac sie poniesc banalizmowi swojego lubie/nie-lubie, zlac, dac autorowi feedback (dałem na party jedym zdaniem, autor odebral, skomentowal ciszą)
i zakończyć temat. Ale mnie to gniecie to kurwa, i gniecie. Spedzamy razem czesc czasu na party, wracam do tego, ze cenie tego łysego chuja za to jakie ma pojescie do sztuki, wiec mnie to
dalej meczy. W koncu wypalam przy kolegach na lounge'u zaptyanie proste - dostaje prostą odpowiedź na pytanie "dlaczego?" i... jestem zadowolony! I juz kurwa wiem dlaczego to wycie i to wycie
nie jest juz wyciem, bo wiem czym jest, próbą osiągniecia CZEGO to jest!

I tak mam teraz ze Stellanem - to wszystko czym pałujecie sobie klepki Waszego Dane'owskiego nie-lubie, a w co mimowolnie jednak tez się z Wami wkreciłem, w moim swiecie wyglada juz zupełnie
inaczej, dlatego, że znam odpowiedć na pytanie "Dane, dlaczego?". A Wy nie. Wy kontynuujecie jazde swoim wąskim postrzeganiem sztuki - zn Ci co to robia - i staje się to taka samą ciepła kozetkowa
strefą bycia mONdrym na temat tego, czym jest sztuka artystyczna na scenie C64.

Trzymajcie się tego ok - to Wasza sprawa. Ale mój krótki komentarz jest taki - zrozumcie, ze chuja wiemy o sztuce innych, a jestesmy w stanie wzrosnąc we własnej.
Zapytajcie czasem autora tego co widzicie jako chujowizne badz wyjebiszczosc - zapytajcie "dlaczego?". Mozecie się kurwa, przyjemnie zdziwic, i sami obudzić ze snu 20+ letniego zaszufladowania
sie w zasciaknowosci "ja wiem". To jest ten Mount Everest, o którym wczesniej wspominałem. Warto mu pierdolnąć wielką kupę, bo tak naprawde, moim zdaniem, prawdziwy artysta, to człowiek ze sobą i
innymi w tym co robi szczery. A kazdy szczery człowiek w koncu musi sie wysrać ze swoich gówien, nie może tylko ciągle żreć. Jest to tak naturalne, jak niedoceniane ludzkie ciało - jesz i pijesz,
ale tez i srasz i sikasz. Jezeli tego nie zrobisz, ciało dostaje pierdolniecia toksynami i zaczyna sie niszczyc. Przeczytajcie sobie jeszcze raz to co napisaliscie o Dane albo innym artyscie.
Przewincie sobie Wasze szuflady zapajeczałe w ideologie tego "jak ma byc". Jezeli chcemy byc artystami, musimy byc szczerzy i swierzy, podczas gdy matirxologia tego swiata nauczyla nas,
ze artysta to osoba pełna WIEDZY. Gówno, gówno gónwo - 99% z tej wiedzy to czyjeś niewysrane gówno, które podjadamy na talerzu strawy artystycznej, na tym samym talezu na którym pojawia się sztuka.

Otrząsnijmy się, bo...
wacek pisze:każdy muzyk zasługuje na krytykę. Muzyk, artysta, whatever. Krytyka jest naturalnym uzupełnieniem kreacji. Zwłaszcza na scenie.
...nie, każdy muzyk-artysta-whatever zasługuje na właściwą krytykę. Jest to coś innego, niż po prostu krytyka.
Prawdopodobnie temat owy próbuję rozwinąć w moim eseju-coredumpie tutaj.

Temat classic/dud mozna by rozwinać na całe podforum, na którum moglibysmy spróbować wysrać się z toksyn nt sceny, i calej reszty JA WIEM,
opróżnić swoje bańki celem pojawienia się przestrzeni na aktywność. I moze coś rzeczowego wnieś od siebie. Jest opinia, ze to nie ma sensu i sie wypali.

Dziękuje.


Dziękuje.
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.

jammer
Posty: 264
Rejestracja: 06 paź 2008, 12:54
Grupa: MSL
Kontakt:

#43 Post autor: jammer »

Wacku, nigdy ale to nigdy się z Tobą nie zgodzą w temacie muzyki pod synchro. Imho dopasowanie sie do reszty contentu niczemu jej nie umniejsza. To, że composer kosztem dopasowania zrezygnował z treści jest już jego problemem, bo zwyczajnie zjebał. Ale troche mnie boli Twoja pogarda do soundtracków w stricte tego słowa znaczeniu ;)

Awatar użytkownika
isildur
Posty: 276
Rejestracja: 26 paź 2011, 15:04
Grupa: Samar

#44 Post autor: isildur »

@Booker, jeśli to nie tajemnica to mógłbyś mi dać odpowiedź na pyt. "Dane dlaczego?" Bardzo mnie to ciekawi, bo uwielbiam historie scenowców/grup.

Pamiętam jak czytałem gdzieś historię Fairlight i dowiedziałem się, że jeden z ich założycieli (chyba Strider o ile dobrze pamiętam) został senatorem w USA i w tym samym czasie crackował gry na PC :) No i prawie "posrałem" się z wrażenia jak to czytałem (zdaje się, że go złapali, ale nie pamiętam na 100% bo to kilka lat temu czytałem).

Dlatego chciałbym wiedzieć.

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#45 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

Nie złapali go, gdyby złapali to byłby cipa a nie fairlight
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

Awatar użytkownika
booker
Posty: 1272
Rejestracja: 08 paź 2008, 17:54
Grupa: MultiSyte Labz

#46 Post autor: booker »

isildur pisze:@Booker, jeśli to nie tajemnica to mógłbyś mi dać odpowiedź na pyt. "Dane dlaczego?" Bardzo mnie to ciekawi, bo uwielbiam historie scenowców/grup.

Dlatego chciałbym wiedzieć.
Nie powiem, rozmowa prywatna :)
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.

kotrobot
Posty: 2362
Rejestracja: 06 lis 2008, 13:55
Grupa: URDAD

#47 Post autor: kotrobot »

@Isildur
Google "Tony Krvaric" po szczegóły.
Olo forum atakuje. Żadnej litości nie czuje.

Awatar użytkownika
booker
Posty: 1272
Rejestracja: 08 paź 2008, 17:54
Grupa: MultiSyte Labz

#48 Post autor: booker »

booker pisze:
isildur pisze:@Booker, jeśli to nie tajemnica to mógłbyś mi dać odpowiedź na pyt. "Dane dlaczego?" Bardzo mnie to ciekawi, bo uwielbiam historie scenowców/grup.

Dlatego chciałbym wiedzieć.
Nie powiem, rozmowa prywatna :)
...dobra, już dobra no, napisze, bo bedzie że elyta :)

..no odpowiedz jest klasyczna, jak u Magnara - "do tego dążyłem, tego szukam, tego chcę i to robię."
Dane on fb priv to booker pisze: (...)

I found covers is a good source to rediscover melodies or a good chord progression. It doesn't need to be overtly complicated, just try to recreate what others have done musically and it will be a tool you can use later on. This is what people never understood about me doing covers - it has been part of my learning process.

(...)

I have no musical training whatsover. I have gone by ear when making covers. But from the Jeroen covers in late 90s I got some good ideas about instruments. And from the madonna and daft punk covers I got some good ideas about combining different melodies with different arpeggios and arrangements.

(...)

I get the same negative feedback on gfx as in 2002, and I get the same feedback on most music since 2008 and EoD. So I'm getting better at shrugging it off and keep doing my thing.

(...)
Happy now? :)
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.

brush
Posty: 254
Rejestracja: 20 kwie 2009, 10:32
Grupa: Elysium

#49 Post autor: brush »

Parafrazując Carriona z naszego prywatnego forum: Swietna dyskusja Booker (ta i na wszystkich forach i releaseach csdb). A ile zaków w międzyczasie skomponowałeś? :)
Elysium vs Arise. Czym byłoby dobro bez zła?

Awatar użytkownika
wackee
Posty: 1606
Rejestracja: 05 paź 2008, 23:05
Grupa: Arise
Kontakt:

#50 Post autor: wackee »

brush pisze:A ile zaków w międzyczasie skomponowałeś? :)
Elysium. Fuck quality, we want quantity! ;)
Arise - keeping your eyes wide open since 1991.

brush
Posty: 254
Rejestracja: 20 kwie 2009, 10:32
Grupa: Elysium

#51 Post autor: brush »

Jakbym cię Wacek nie znał to bym pomyślał, że nie zrozumiałeś aluzji :)
Elysium vs Arise. Czym byłoby dobro bez zła?

SuperNoise
Posty: 343
Rejestracja: 20 wrz 2010, 09:27
Grupa: Aberration Creations

#52 Post autor: SuperNoise »

>SuperNoise, zbiję parę Twoich argumentów. Jeżeli od pierwszej nuty rozpoznaję zaka Signora, to czy oznacza to że "ten style jest już klasyczny", czy że to nadal gówno - tyle że dobrze rozpoznawalne?

Kurcze, nie kojarze zakow Signora, bede musial posluchac. Mniej wiecej mysle jednak, ze chytam o co Ci chodzi. Z pewnoscia rozpoznawalnosc nie jest jedyna cecha swiadczaca o wysokim poziomie artystycznym utworu. Jednak jest taże rozpoznawalnosc swiadectwem oryginalnosci w stosunku do wszystkiego, co powstalo z rak innych artystow.

>Nie ma czegos takiego jak "rozwój talentu". Jest "talent", a następnie "rozwój". Dla mnie u Dane'a jeżeli uznamy że jest talent (i umiejętności), to nie ma właśnie "rozwoju".

Haha, dosc oryginalnie powiedziane. Ja tutaj pare slow napisze, ale nie ze wzgledu na Dane zeby go w jakis sposob bronic czy cos. Jedynie z racji powiedzmy, proby zrozumienia w jakiej sytuacji artystycznej/warsztatowej sie znajduje. Wszyscy jestesmy tylko ludzmi, kazdy na samym poczatku robi duzy progres a z czasem ten progres jest coraz to mniejszy, bo kolejna kazda zmiana powoduje x10, x100, x1000 wzmozenie wysilku. Ot co. Nikt nie ma pretensji do Bacha, ze nie wyszedl poza organy, nikt nie ma pretensji do Picasso, ze do końca zycia malował kubizm. Moze sie chlopak wypalil, jednak czy warto go juz dzisiaj skreslic?

>Nie możesz też nazywać rozwojem myślenia o rastertime i pamięci, to jest właśnie rzemiosło i tym właśnie różni się od sztuki. Nawet jeżeli jest to sztuka komodorowska.

W takim razie kodowanie to jest czyste rzemiosło??? :)

Awatar użytkownika
booker
Posty: 1272
Rejestracja: 08 paź 2008, 17:54
Grupa: MultiSyte Labz

#53 Post autor: booker »

brush pisze:Parafrazując Carriona z naszego prywatnego forum: Swietna dyskusja Booker (ta i na wszystkich forach i releaseach csdb). A ile zaków w międzyczasie skomponowałeś? :)
jeden, ale nieskończony :) i oczywiście uwaga słuszna

restart mi zabierze chwilę, najpierw się musiałem wysrać && safe to ignore itd.

realnie pauzy minely...trzy lata? w moim życiu czuje z cztery, pięć (serio).

siedzicie tam pawiany na prywatnym forum i tez kłapiecie dziobami tylko :)
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#54 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

booker pisze:siedzicie tam pawiany na prywatnym forum i tez kłapiecie dziobami tylko :)
Chodza tez do kina :)
http://www.imdb.com/title/tt2545692/
Obrazek
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

Awatar użytkownika
kmeg
Posty: 468
Rejestracja: 08 wrz 2009, 15:33
Grupa: Albion Crew

#55 Post autor: kmeg »

SuperNoise pisze: W takim razie kodowanie to jest czyste rzemiosło??? :)
Prędzej czy później w większości przypadków jest...

SuperNoise
Posty: 343
Rejestracja: 20 wrz 2010, 09:27
Grupa: Aberration Creations

#56 Post autor: SuperNoise »

To ja sie z takimi definicjami sztuki i warsztatu nie zgadzam!!!
To idzmy sobie juz lepiej warsztat szewski otworzyc albo w zegarmistrza sie pobawic.

Awatar użytkownika
kmeg
Posty: 468
Rejestracja: 08 wrz 2009, 15:33
Grupa: Albion Crew

#57 Post autor: kmeg »

SuperNoise pisze:To ja sie z takimi definicjami sztuki i warsztatu nie zgadzam!!!
To idzmy sobie juz lepiej warsztat szewski otworzyc albo w zegarmistrza sie pobawic.
Nie wiem czy to do mnie ;)

Koder nie musi wymyślać efektów , designu, koncepcji. Może tylko wymyślić algorytm, znaleźć sposób, zmodyfikować pomysł czy algorytm kogoś innego, etc, etc, etc, Czy wymyślenie algorytmu oraz jego ładna implementacja to sztuka? - może tak a może nie. Czy wymyślenie jak otworzyć ramki boczne to sztuka czy nie? Co się tak uczepiliście tej sztuki - ważne jest chyba aby to co się robi sprawiało albo radość samemu sobie albo komuś kto to ogląda. Każdy ma inny motor...

comankh
Posty: 1623
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#58 Post autor: comankh »

kmeg pisze:Koder nie musi wymyślać efektów , designu, koncepcji
mamy 2014. musi.

Awatar użytkownika
isildur
Posty: 276
Rejestracja: 26 paź 2011, 15:04
Grupa: Samar

#59 Post autor: isildur »

comankh pisze:
kmeg pisze:Koder nie musi wymyślać efektów , designu, koncepcji
mamy 2014. musi.
Dokładnie - musi. Chociaż wolałbym, żeby nie chciał i dał się zainspirować :P

Awatar użytkownika
carrion
Posty: 2329
Rejestracja: 27 lut 2009, 17:38
Kontakt:

#60 Post autor: carrion »

booker pisze: siedzicie tam pawiany na prywatnym forum i tez kłapiecie dziobami tylko :)
a zdziwił byś się.... ;)
c64portal.pl, retronavigator.com

ODPOWIEDZ